8 pearls – (nie tylko) dla przedszkolaków

8 pearls – (nie tylko) dla przedszkolaków


Specjalistyczne kursy, piosenki, bajki, gry – to je najczęściej wybieramy dla naszych pociech. Mają im pomóc w niełatwej sztuce opanowania języka obcego. Spełniają swoją rolę: uczą wymowy, wzbogacają słownictwo. W dodatku nie wymagają zbytniej aktywności rodziców (włączyć piosenkę, zawieźć na kurs). Ale jest jeszcze opcja dla ambitnych – dla tych, którzy chcieliby, by ich dzieci potrafiły się pięknie wypowiadać, by rozumiały nie tylko proste komunikaty, ale i bardziej rozbudowane zdania, by ćwiczyły nie tylko wymowę, ale i sposób zapisywania poszczególnych wyrazów.

Książki. Oczywiście.

Poniżej 8 propozycji – pięknie wydanych, ciekawych i różnorodnych. Można je czytać najmłodszym, a starszych (także uczniów) zachęcać do samodzielnej pracy ze słownikiem. Są tak rozmaite, że każdy może znaleźć tu coś dla siebie.

My Firt Book About Me

 

My Firt Book About Me zawiera to, co większość znanych mi dzieci uwielbia: naklejki. Jest ich tu ponad 100! Do tego mnóstwo wymownych ilustracji, krótkie zdania i przejrzyście uporządkowana treść. Wszystko to sprawia, że książeczka stanowi znakomity punkt wyjścia do nauki. Dzięki niej najmłodsi poznają części ciała i swojej garderoby, nazwy emocji, zmysłów i codziennie wykonywanych czynności, zyskają pretekst do rozmowy o jedzeniu (i zdrowym odżywaniu), własnych talentach oraz różnicach między ludźmi. My Firt Book About Me nie tylko w uporządkowany sposób pomaga poznać i utrwalić podstawowe słownictwo – stanowi także zachętę do podejmowania różnych, związanych z codziennością tematów (in polish or in english).

 

 

 

Cinderella

Znaczne ułatwienie dla najmłodszych stanowi sięganie po opowieści, które dobrze znają. Na przykład klasyczne baśnie. Dlatego wybierając książkę Cinderella mamy pewność, że mali słuchacze (czytelnicy) wyłapią ogólny sens opowieści, bez trudu określą charakter bohaterów, a nawet z większą niż zwykle łatwością zrozumieją treść dialogów. Liczne ilustracje umilą im lekturę, której znakomitym zwieńczeniem będzie ułożenie dołączonych do publikacji puzzli. To zdecydowanie jedna z tych książek, po które sięga się często i wielokrotnie.

Wipe-clean Under the Sea Activities

A to propozycja dla tych, co nad słuchanie przekładają działanie. Małych aktywistów urzec może Under the Sea Activities – kolorowa książka pełna rozmaitych zadań. Labirynty, odnajdywanie różnic, łączenie kropek, wyszukiwanie ukrytych zwierząt, pisanie po śladach – to te zadania, które najmłodsi rozwiązują zwykle z największą ochotą. W tym wypadku dodatkową atrakcję stanowią bardzo kolorowe ilustracje, a przede wszystkim – sucho ścieralny pisak. Dzięki niemu po Under the Sea można sięgać wielokrotnie, za każdym razem starając się coraz więcej zrozumieć z anglojęzycznych poleceń.

199 Things on the Farm

Będąc sąsiadką trzyletniego wielbiciela rolnictwa, wiem, jak wielką rolę może odgrywać ten temat – nawet w codzienności dzieci mieszkających w mieście! Warto wykorzystać ich pasję jako pretekst do wzbogacania angielskiego słownictwa – nawet jeśli „scarecrow” czy „wheat”nie należą do tych pojęć, które sami wybralibyśmy dla początkujących. Lepiej chyba jednak podążać za zainteresowaniami dziecka niż jakimiś odgórnymi założeniami? Dzięki temu malec już wkrótce będzie mógł opowiadać o swoich pasjach – nawet, jeśli spotka kolegę z zagranicy.

199 Things on the Farm to niewielka książeczka z dużym potencjałem. Przejrzysty, czytelny i przemyślany układ ułatwia korzystanie z niej, a jednoznaczne i kolorowe ilustracje umilają naukę. Natomiast niewielki rozmiar oraz usztywnione strony sprawiają, że ten podręczny słownik obrazkowy świetnie sprawdzi się także podczas podróży czy długiego oczekiwania w kolejce.

 

The Silly Sheepdog

Małym miłośnikom wiejskiego życia polecam również The Silly Sheepdog. Od razu wyjaśnię, że niepokojący niektórych tytuł po lekturze książeczki można odnieść do mylących pozorów, dlatego nie warto się nim zrażać. Krótka, ilustrowana opowieść to znakomita lektura dla początkujących czytelników. Niewielka ilość tekstu na stronie, proste zdania oraz wymowne ilustracje znacząco ułatwiają zrozumienie treści. A opowieść o psie pasterskim, który wydawał się zupełnie nie nadawać do swojej roli (straszył zwierzęta), ponieważ nowi właściciele nie potrafili się z nim komunikować, to znakomity pretekst do rozmowy – nawet z najmłodszymi słuchaczami opowieści.

On a Pirate Ship oraz The Little Pony

 

On a Pirate Ship oraz The Little Pony to kolejne opowieści dla początkujących czytelników. Choć w tym wypadku wskazana jest odrobinę bardziej zaawansowana znajomość języka angielskiego. Pojawiają się nieco trudniejsze słowa, zdarzają się też złożone zdania. Obydwie opowieści mają jednak szanse urzec swych odbiorców, motywując ich do podejmowania prób zrozumienia tekstu.

Wystarczy zacytować początek: have you ever wondered what it would be like to live on a pirate ship? Już to pierwsze zdanie otwiera wrota wyobraźni do marzeń o podróży pirackim statkiem. Podróży, podczas której przygoda goni przygodę, a niebezpieczeństwa są codziennością. Sztorm, napad na statek, walka, zdobycie skarbu, brawurowa ucieczka – tutaj nuda nikomu nie grozi!

 

Zupełnie inny charakter ma opowieść o małym kucyku. Jak łatwo się domyślić, jest spokojniejsza, bardziej nastawiona na emocje niż wartką akcję. Jej temat, narracja, ilustracje i kolorystyka z łatwością podbiją serca wrażliwych czytelników (czytelniczek) – wyciszając i wzruszając.

Na koniec – nasz faworyt:

Peep inside night time

Jest piękna. Dopracowana w każdym szczególe. I znów niewielki rozmiar mieści tak wiele…

Peep inside night time to opowieść o nocnym życiu miasta (choć pojawia się tu też wątek sów i polnych myszy). Spokojna i cicha – jak noc. A równocześnie pełna tajemnic i zagadek, które odkrywają sami czytelnicy – zaglądając do piekarni, pociągu, okien domów, przyglądając się nocnym owadom czy nietoperzom. Liczne okienka rozbudzają ciekawość, pozwalając na stopniowe poznawanie nocnego świata – we własnym, indywidualnym tempie.

Chciałam napisać, że to znakomicie wyciszająca lektura wieczorna, ale tak naprawdę my sięgamy po nią w najróżniejszych momentach dnia. Trudno się oprzeć 😉

Zainteresowanych książkami odsyłamy na profil Your favourite books.

[Na zdjęciu głównym zaprezentowano fragment ilustracji z książki On a Pirate Ship]

Mogą Cię również zainteresować:

Smiling Snowmen. Przedświąteczny angielski

Jak najlepiej uczyć się języka obcego? Oczywiście – aktywnie! A jak wiadomo, podstawą motywacji – chroniącą przed niebezpieczeństwem słomianego zapału – jest przekonanie o możliwości wykorzystywania nabywanych umiejętności w praktyce. (Tak wiem, brzmi trochę pompatycznie. Ale ma sens!)

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.