Kot Karima i obrazki

Autor: Liliana Bardijewska
Ilustrator: Anna Sędziwy
Wydawnictwo: Literatura
Miejsce i rok wydania: Łódź 2016
Liczba stron: 88
ISBN: 978-83-7672-470-6

Niełatwo być kotem Karima. Trzeba przepłynąć morze, wspiąć się na najwyższą górę i przewędrować pół świata. Trzeba być mądrym i odważnym. Taki jest właśnie Biss, kot Karima. A kim jest Karim? Syryjskim chłopcem, który ucieka przed wojną z małym kociakiem w kieszeni.
Kiedy dotrą do Polski, Biss przeżyje wiele zabawnych przygód. Tutaj pozna też nowych przyjaciół – mysza Akysza, muchę Kluchę i chomika Migmiga, którym opowie o swojej niezwykłej wędrówce. A Karim ją namaluje na siedmiu obrazkach.

z materiałów wydawnictwa

Opis

Jak jest po arabsku “kot”?

 

Rano – kubek, herbata, placek. I patrzenie przez druty. Za drutami – droga. Za drutami – nadzieja. Po tej stronie drutów czekanie. I deszcz. Mży, kropi, siąpi. Dzień, noc, dzień, noc. Który to już dzień, która to już noc? Postrzępione namioty, mokre materace, szare koce. Błotko, błoto, błocko.

Czy słowami można malować obrazy?

Czasami – trzeba.

Gdy do powiedzenia jest zbyt wiele.

Gdy to, co trzeba przekazać, ma tak dużo warstw i znaczeń.

Kiedy próbuje się trudne tematy przedstawić z dziecięcej perspektywy.

Kot Karima i obrazki to kolejna publikacja znakomicie wpisująca się w cykl Wojny dorosłych – historie dzieci. Ale równocześnie książka Liliany Bardijewskiej wyróżnia się na tle całej serii: stylem, grafiką, postacią głównego bohatera. Tym razem na plan pierwszy wydaje się wysuwać nie dziecko, lecz kot. Ponieważ jednak w czasie długiej drogi z Syrii do Polski Biss i Karim byli nierozłączni, ich doświadczenia są podobne. Dzięki temu Biss rozumie każdy z siedmiu obrazków namalowanych przez chłopca i potrafi kolejne malunki nie tylko uchronić przed zniszczeniem, ale także zinterpretować. On wie, dlaczego na obrazku był dom i nie było domu. Było niebo i nie było nieba. Był Biss i nie było Bissa…

W kocich opowieściach właściwie nie ma pytań o przyczyny. Nie ma buntu i złości. Ale im bardziej drobiazgowe, konkretne, niemal „suche” są te relacje, tym większe wywołują wrażenie. Za pomocą prostych, krótkich i rytmicznych zdań przenoszą czytelnika wprost z wygodnego fotela na kolebiącą się łódkę pełną pomarańczowych kamizelek (bo nie wszyscy umieją pływać, a pomarańczowe kamizelki wszystkie umieją). Albo do obozu, oddzielonego od nadziei drutami. Albo do zatłoczonej ciężarówki, gdzie powietrze jest gęste, spocone, gorące.

A przecież obrazki Karima i historie Bissa nie epatują rozgoryczeniem. Skrywają raczej smutek i bolesne wspomnienia. A nade wszystko – nadzieję na przyszłość.

Może dlatego odmieniają początkowo niechętne i zamknięte serca?

Ważkość poruszanego tematu, znakomita kompozycja, wyjątkowy styl, zabawni bohaterowie o onomatopeicznych imionach (mucha Klucha, mysz Akysz, chomik Migmig, kotka Psotka, osa Hossa) czynią Kota Karima książką niezwykłą. Z wrażliwością i delikatnością autorka ofiaruje prostą opowieść zrozumiałą nawet dla bardzo młodego czytelnika, zaś głębszą warstwą porusza nawet dorosłego.

Bo kto z nas po utracie domu, bezpieczeństwa, po katorżniczej ucieczce, chciałby usłyszeć: tutaj trzeba być tutejszym! Fruwaj stąd! Albo zmiataj stąd, przybłędo! Albo sio stąd! Jesteś tu obcy!

Kto z nas wysłucha, nim wyda wyrok?

Karolina Mucha

Opinie

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Napisz pierwszą opinię o „Kot Karima i obrazki”

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.