Książkowe śnieżynki. Pierwsze premiery 2018 roku!

Książkowe śnieżynki. Pierwsze premiery 2018 roku!


Niektórzy narzekają na pogodę. Co to za styczeń, w którym jest tak ciepło? Co to za zima, kiedy nie ma śniegu? Dzieci smętnie spoglądają na bezczynne sanki i nieużywane rękawice śniegowe. Wielu zmaga się z chorobami – przy kilku stopniach na plusie grypy, przeziębienia, wirusy sprawiają, że najmodniejszymi miejscami tegorocznego karnawału są przychodnie lekarskie. Na południu co i rusz szaleje halny, a gdy go nie ma – smog zatruwa płuca i myśli… Jak przerwać lawinę ponurych rozważań?

Skoro warunki zewnętrzne trudno zmienić siłą woli, najlepiej samemu sprawić sobie przyjemność. Bo przecież i to dłuższe niż zazwyczaj, przymusowe siedzenie w domu można jakoś dobrze wykorzystać, prawda? Nie narzucając nikomu pasji i zainteresowań, prezentujemy dziś kilka najlepszych naszym zdaniem inspiracji – oczywiście książkowych 🙂

Dla zmagających się ze stratą (i upływem czasu)

Tych dwóch książek trudno nie zaprezentować razem. Są podobne pod wieloma względami – mają zbliżony kształt, charakter, sposób ilustrowania i snucia opowieści. Niewielka ilość tekstu, sporo wolnej (od tekstu i ilustracji) przestrzeni, a przede wszystkim tematyka czynią z nich pozycje refleksyjne i wzruszające.

 

 

Kiedyś emanuje ciepłem. Światłem. I macierzyńską miłością. Pokazuje piękno zwykłych codziennych momentów – radości z padającego śniegu, przechodzenia przez ulicę, jazdy na rowerze – dzielonych z ukochaną osobą. Równocześnie opowiada historię całego życia, na które składają się właśnie te pojedyncze chwile. Chwile krótkie jak mgnienie oka, umykające, a przecież często (choć z pewnością za rzadko!) zostające gdzieś pod powiekami.

Warto je zachowywać. Bo są niepowtarzalne i „niewracalne”. Ale także dlatego, że to one właśnie stanowią sploty naszych więzi z innymi, to na nich opierają się relacje. To one mogą zostać naszym jedynym majątkiem – kiedyś…

 

 

Kolejna książka Petera Carnavasa – autora m.in. O chłopcu, który wpadł do książki oraz O dzieciach, które kochają książki – znakomicie wpisuje się w charakter jego poprzednich publikacji. Z wyczuciem dotyka ważkich i delikatnych kwestii. Skłania do refleksji i na długo zapada w pamięć.

Każde zdanie, składające się na prostą z pozoru opowieść, zostało doskonale wyważone. Minimum słów. Maksimum treści.

A temat tym razem wyjątkowo bolesny. Dość powiedzieć, że Mama Krzysia robiła wszystko. (…) Mama Krzysia musiała robić wszystko, odkąd jego tato zniknął z ich życia.

Nie wiadomo, jak zniknął. Umarł? Odszedł? Z pewnością jednak codzienności nie udało się pochłonąć całego smutku. Praca, obowiązki, wspólna zabawa wypełniają czas, ale wciąż – tuż pod powierzchnią – czai się tęsknota.

Dlatego mama chce zapomnieć.

Dlatego Krzyś chce pamiętać.

Dlatego wspólnie muszą postanowić, co zrobić ze wszystkimi małymi, ważnymi rzeczami.

 

Dla pasjonatów ludzkiego oblicza historii

Te „śnieżynki” prognozowano od dawna – obydwie stanowią kontynuacje serii, które śmiało już można nazwać bestsellerowymi. Oto piąty tom Zdarzyło się w Polsce oraz kolejna część cyklu Wojny dorosłych – historie dzieci.

 

Chcielibyście zajrzeć za kulisy?

Poznać ludzkie oblicze Historii? Zobaczyć, jak wyglądało (albo raczej – mogło wyglądać) życie ludzi w czasach, o których większość podręczników opowiada mocno skrótowo? Odkryć, co działo się pomiędzy Bardzo Ważnymi Datami?

Kolejne dziesięć opowiadań stworzonych przez trio pisarzy z zacięciem historycznym – Grażynę Bąkiewicz, Kazimierza Szymeczko i Pawła Wakułę – to podróż po dość bolesnych i trudnych dziesięcioleciach XX wieku. Ale sama podróż ma charakter wciągającej, emocjonującej przygody – przede wszystkim za sprawą bohaterów poszczególnych tekstów. Większość z nich to pełne życia dzieci, chłonące świat i nie dźwigające spowalniającego działanie bagażu doświadczeń. To dlatego decydują się na ucieczkę z domu i śledzenie żołnierzy maszerujących bronić Warszawy przed bolszewikami (Czerwony autobus). Podejmują trud zdemaskowania powojennego bandyty-bohatera (Mój dom). Rozdają w szkole podkradzione nielegalne ulotki Solidarności (Pamiętnik młodego Polaka).

Stworzonym przez autorów postaciom można więc zarzucać lekkomyślność. Prowokowanie losu. Niekiedy brawurę. Trudno jednak zaprzeczyć, że w sporej mierze dzięki takiej właśnie postawie po stu latach od odzyskania niepodległości wciąż możemy się nią cieszyć.

Prywatnie: książkę bardzo polecam też nauczycielom historii. Sięganie po kolejne opowiadania – zarówno samodzielnie, jak i podczas lekcji – pomaga rozbudzać w uczniach zaciekawienie i chęć coraz głębszego odkrywania przeszłości.

 

 

W roku Ireny Sendlerowej ilość osób pragnących lepiej poznać dzieje tej niezwykłej kobiety z pewnością wzrośnie. Tym, którzy poszukują przystępnej i rzetelnej biografii dla młodszych nastolatków polecam Listy w butelce – zwłaszcza, jeśli poszukują opowieści wzbogaconej o kontekst historyczny, dzięki której czytelnicy wyraźniej zrozumieją rolę i doniosłość czynów Ireny Sendlerowej. Jej historia budzi podziw, skłaniając równocześnie do zadumy – i to zarówno nad bezmiarem okrucieństwa, jak i bohaterstwa czy szlachetności ludzi.

Walorem publikacji jest również zamieszczona na końcu autentyczna korespondencja (m.in. list od Jana Pawła II, a także Szymona Płóciennika – szóstoklasisty, na którego wniosek Sendlerowa otrzymała Order Uśmiechu). Chronologię kolejnych wydarzeń pomaga uporządkować kalendarium życia Pani Ireny.

Chociaż jednak książka Anny Czerwińskiej-Rydel została wydana w ramach cyklu Wojny dorosłych – historie dzieci różni się od większości tomów serii. Po pierwsze: głównym bohaterem nie jest tu dziecko (jak było np. we Wszystkich moich mamach Renaty Piątkowskiej), lecz sama Sendlerowa. Po drugie: adresowana jest raczej do nieco starszych czytelników – przypuszczalnie uczniów ostatnich klas szkoły podstawowej.

 

Dla przyszłych naukowców

Lekka, momentami zabawna, z dość oryginalnym wątkiem fantastycznym. Z pewnością po Czternastą złotą rybkę można sięgnąć dla relaksu. Zwłaszcza, gdy akurat wkracza się w okres dorastania, cierpi na samotność i tęskni za stabilnym spokojem poprzednich lat.

Opowieść piątoklasistki, Ellie, raczej nie rozwiąże wszystkich problemów, ale może posłużyć jako inspiracja – stanowiąc pożywkę dla wyobraźni oraz ukazując narodziny naukowej pasji.

Otóż – wierzcie albo nie – dziadek Ellie odkrył źródło młodości! Dzięki wieloletnim badaniom, odwadze i odrobinie (sporej dawce?) szaleństwa odmłodził się o jakieś sześćdziesiąt lat. Ponieważ jednak nie upublicznił swego odkrycia, uznany za trzynastolatka został powierzony opiece swojej… córki. I tak Ellie zyskała dość niezwykłego „kuzyna”.

Nigdy wcześniej nie spędzili ze sobą tyle czasu. Raczej rzadko rozmawiali. Właściwie to ledwo się dostrzegali. Dlatego dopiero teraz zrozumieli, ile ich łączy.

Ale rozbudzane przez dziadka Melvina naukowe zainteresowania Ellie – nim osiągną wyżyny – napotykają na bariery etyczne. Bo stawiany jej za wzór Oppenheimer wynalazł bombę, która zakończyła drugą wojnę światową, ale pozbawiła życia tysiące niewinnych ludzi! Bo wybitna Maria Curie-Skłodowska zachorowała w wyniku promieniowania, na jakie narażała się prowadząc badania.

Ellie musi znaleźć więc swoją własną naukową drogę. Co ciekawe, odnajduje ją również Melvin, który – choć spełnił odwieczne marzenie ludzkości – dojrzewa do podjęcia wcale nieoczywistej decyzji.

Bo czy naprawdę da się uciec przed budzącą lęk starością? Czy świat będzie lepszy, jeśli śmierć zostanie całkowicie pokonana?

 

Dla wnuków, babć i dziadków

Wydane przy okazji styczniowych świąt Babci i Dziadka książki Raquel Diaz Reguera wcale nie muszą okazać się prezentem na jedną okazję. Stworzone z pomysłem i ogromną dawką poczucia humoru mogą inspirować, odstresowywać, a nawet pocieszać w różnych okolicznościach. Zgodnie z sugestią wydawcy, są to książki idealne do wspólnego czytania przez Babcie/ Dziadków i wnuki. A zawsze warto dokładać starań, by tego wspólnego czasu było jak najwięcej! W dodatku – kto wie? – może taki tandem stworzy razem kolejne dzieło – np. Wnuczęta od A do Z?

Z pewnością warto skorzysta przy tym z bogactwa pomysłów autorki, która sportretowała aż trzydzieści typów dziadków i niemal tyle samo sylwetek babć. Całość doprawiła zabawnymi zestawieniami, prezentując np. kapcie Dziadków, ich nocne szafki, babcine kieszenie, domowych pupilów babć czy najpopularniejsze powiedzonka.

 

Dla miłośników zwierząt, podróży i wyszukiwanek

Przedstawiciele trzech powyższych grup mogą przepaść z tą książką na długie godziny. Autorzy zapraszają bowiem młodych czytelników na niezwykłą wyprawę – poczynając od tundry grenlandzkiej, poprzez prerie północno-amerykańskie, Wyspy Galapagos, deszczowe lasy Amazonii, tajgę rosyjską, Himalaje, pustynię Gobi (oraz trzynaście innych regionów) aż na arktyczny lodowiec szelfowy.

Kolejne strony ukazują fragmenty wspomnianych miejsc wraz z ich mieszkańcami. Młodzi odkrywcy otrzymują w pigułce wiedzę na temat danego regionu, a potem rozpoczynają wielkie poszukiwania – próbując wskazać na ilustracji określoną ilość przedstawicieli danego gatunku (np. 6 trzmieli arktycznych, 2 obrożniki tundrowe, 6 bernikli obrożnych, 3 renifery tundrowe, 1 sowę śnieżną). Co ważne, przy okazji poznają przynajmniej jedną cechę każdego zwierzęcia (np. zając polarny ma duże i szerokie stopy, więc nie wpada w zaspy ani nie grzęźnie na bagnach).

Gdyby jednak poszukiwania okazały się wyjątkowo trudne, można sięgnąć do zamieszczonych na końcu podpowiedzi. Z pewnością warto też zajrzeć do trzystronicowych ciekawostek i informacji przyrodniczych – dzięki nim takie pojęcia jak habitaty i ekosystemy staną się zrozumiałe.

Do największych zalet publikacji zaliczyć należy: przejrzystość, skrótowość informacji oraz szerokie grono odbiorców. Książka może wydać się atrakcyjna zarówno obrazkolubnym przedszkolakom, jak i poszukującym konkretnej wiedzy uczniom.

Zresztą, także ich rodzice wiele na tej lekturze zyskają.

 

Dla miłośników książek Roalda Dahla

Fanów Charlie’go poznającego Fabrykę Czekolady, czarującej Matyldy oraz Fantastycznego Pana Lisa z pewnością ucieszy wiadomość, że pod koniec stycznia ukazała się kolejna książka Roalda Dahla. Podobnie jak inne swoje powieści, tak i tę brytyjski pisarz stworzył w specjalnie do tego celu zbudowanej drewnianej chatce, do której nikt poza nim nie miał wstępu.

Tym razem wykreował postać George’a – pomysłowego chłopca, mieszkającego na farmie, dręczonego przez władczą, wciąż narzekającą, a przy tym unieruchomioną chorobą babcię. Pewnego dnia George postanawia przygotować jej nowe lekarstwo – lekarstwo, które mogłoby zmienić starą zrzędę w miłą staruszkę. Nie do końca mu się to udaje, choć zmiana (i to wielka!) niewątpliwie następuje.

Na pewno istnieje grupa czytelników, których rozbawi opowieść o „lekarstwie” stworzonym m.in. z lakierów do włosów i paznokci, oleju silnikowego, pastylek dla zwierząt, pasty do butów. Rozśmieszy ich zrzędząca babcia i zemsta, jakiej dokonał na niej wcześniej grzeczny i posłuszny wnuczek. Jednak bez dwóch zdań nie jest to książka dla każdego. Po pierwsze, z pewnością nie rozwija w dzieciach empatii, ale raczej negatywny stosunek do świata. Po drugie, istnieje obawa, że niektórzy czytelnicy – zainspirowani „sukcesem” George’a – mogliby podjąć próby eksperymentowania z takimi substancjami jak płyn przeciwko zamarzaniu, smar, wosk do podłóg, proszek do prania, krem do depilacji. A jednak byłoby lepiej, by ich nie kosztowali…

 

 

 

Przy okazji przypominamy najlepsze publikacje ubiegłego roku:

Najlepsze publikacje dla samodzielnych czytelników

Dlaczego są to książki szczególne? Ponieważ to jedne z pierwszych tytułów, po które młodzi czytelnicy sięgają całkowicie samodzielnie. Warto je więc dobierać z wyjątkową starannością – by wprowadzały w świat wartości, kształtowały charaktery,  budziły i rozwijały pasje, inspirowały, motywowały do spełniania marzeń. Poniżej prezentujemy tytuły, które z pewnością spełniają te kryteria – najlepsze publikacje ubiegłego rokuWięcej oNajlepsze publikacje dla samodzielnych czytelników[…]

0 komentarzy

Najlepsze publikacje 2017 roku!

Maniaczek, które miast pucować dom lub piec wspaniałe ciasta trawią czas na czytanie książek dzieciom, a potem je dodatkowo recenzują, nie brakuje w blogowym świecie. Co rok zapraszamy je do udziału w naszym Blog Topie. Każda zgłasza typy najciekawszych, najpiękniejszych, najbardziej wartościowych książek, a potem w drugim etapie wspólnie próbujemy wybrać najlepsze z każdego przedziałuWięcej oNajlepsze publikacje 2017 roku![…]

3 komentarze

 

Pamiętajcie też o trwającym u nas konkursie:

Wygraj “365 zabaw z klockami LEGO®”

Oto kolejna odsłona naszego cyklicznego konkursu. Tym razem do wygrania książka, która zachwyci chyba każdego miłośnika LEGO.

0 komentarzy

7 thoughts on “Książkowe śnieżynki. Pierwsze premiery 2018 roku!”

  1. Świetne książki , chociaż dla młodszych raczej a moje dzieci już starsze, ale rysunek jest świetny …Sama chętnie bym przeczytała, czy to wszystko wydawnictwo Nasza Księgarnia ?

    1. Tak naprawdę to książki nie tylko dla najmłodszych. Bo “Kiedyś” oraz “Ważne rzeczy” to lektury dość uniwersalne, a z “Listów w butelce” czy “Odzyskanej niepodległości” sporo o historii dowiedzą się także młodsze nastolatki. Zwłaszcza seria “Ale Historia” uzupełnia podręcznikową, szkolną wiedzę o informacje z życia codziennego 🙂

  2. Nasza Księgarnia, Mamania, Znak, Literatura, Adamada. A dla kogo? Mnie osobiście zachwyciło “Kiedyś” (to piękna książka dla każdej matki i kandydatki na matkę), a przeglądając “Gdzie się chowa śnieżna sowa” złapałam się na tym, że zupełnie nie znam większości przedstawionych tam gatunków zwierząt, człowiek jak wiadomo uczy się całe życie 🙂

Skomentuj krystynabozenna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.