Wyróżniona praca: Futbolowa sobota

Wyróżniona praca: Futbolowa sobota


Był już nadmorski wypoczynek, łowienie ryb nad jeziorem, krakowskie przygody, górska wycieczka… Zapraszamy na kolejne niezwykłe spotkanie z literackimi bohaterami. Tego się pewnie nikt nie spodziewał! Gracjan spełnił swoje marzenie i książkowych przyjaciół ugościł na… murawie.

 

Futbolowa sobota

Sobota, 22.07.2017 r.

Nazywam się Gracjan. Mieszkam z rodzicami i młodszym bratem w małej wiosce, gdzie za wiele się nie dzieje. Chciałbym opowiedzieć o najwspanialszym dniu moich wakacji, który na zawsze pozostanie w mojej pamięci.

Zdawało się, że to będzie zupełnie zwykły dzień. Sobota. Wybraliśmy się całą rodziną do miasta na zakupy. Nie miałem najmniejszej ochoty tam jechać, chodzenie po sklepach nie należy do moich ulubionych zajęć. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Ja to bym wolał piłkę na boisku pokopać, ale cóż… Poszło w miarę szybko. Mama kupiła to, co chciała, młodszy brat się nie zgubił, a tata sprezentował mi nową piłkę.

Wracaliśmy do domu. Na poboczu drogi stał autokar na światłach awaryjnych. Niby nic specjalnego, ale moją uwagę przykuł napis FC SOTO ALTO, pomyślałem, że znam tę nazwę.
– Tato stój – krzyknąłem. Tata gwałtownie zahamował, a mamie spadły okulary.
– Gracek, co ty wyprawiasz? – powiedziała mama zakładając swoje patrzałki.
– Mamo, tato patrzcie! To autokar NAJFUTBOLNIEJSZYCH! Może potrzebują pomocy? Stoją na awaryjnych światłach.

Tata cofnął i zaparkował auto na poboczu drogi. Rzeczywiście, potrzebowali pomocy, mieli dwa “kapcie”, a to dobrze się składało, bo mój tata to mechanik. Wysiedliśmy z auta i zobaczyłem Alicję i Filipa, trenerów drużyny oraz kierowcę, mieli niewesołe miny. Mieli tylko jedno zapasowe koło, a niestety dwie przebite opony. Tata chwilę porozmawiał, wykonał telefon i znalazło się drugie koło. Znajomy taty je dowiózł i razem naprawili usterkę. Gdy oni zajmowali się naprawą, Alicja zawołała mnie do autokaru. Gdy wszedłem, buzia sama mi się uśmiechała na widok najfajniejszej grupy dzieciaków pod słońcem. Byli tam wszyscy: Łamaga, Camusa, Maruda, Marilyn, Tomaszek, Antek, Helenka, Ósemeczka i Anita. Własnym oczom nie mogłem uwierzyć, że ich widzę. Ale czad, pomyślałem, mój tata pomaga NAJFUTBOLNIEJSZYM!

Chwilę porozmawialiśmy i dowiedziałem się, że jadą do Czech na Międzynarodowy Turniej Dziecięcych Siódemek. Było miło. Tata skończył wymianę kół, Alicja i Filip jeszcze raz mu podziękowali, wymienili się numerami telefonu i odjechaliśmy. Gdy wracaliśmy do domu, wciąż myślami byłem w autokarze drużyny FC SOTO ALTO i myślałem, jaki to ze mnie szczęściarz, że spotkałem NAJFUDBOLNIEJSZYCH. Mama oczywiście marudziła, że już późno, i że brat głodny, i trzeba szybko do domu.

– Eeech… – westchnąłem. – Szkoda że odjechali.

W domu mama zrobiła błyskawiczny obiad, a tata błyskawicznie się ulotnił. Chciałem pograć w piłkę, ale nie było z kim. Brat oczywiście nie chciał. Siedziałem na huśtawce, gdy tata wrócił. Wysiadł z auta i krzyknął, abym wziął piłkę i korki, bo jedziemy na boisko. Byłem zdziwiony, ale okazji na pokopanie piłki z tatą nie przepuszczę. Raz dwa się spakowałem i już jechaliśmy. Tata był milczący, ale dziwnie uśmiechał się pod nosem, nie rozumiałem, o co mu chodzi. Na boisku byli moi koledzy ze szkolnej drużyny z rodzicami i jeszcze parę innych osób. Maciek, Tomek, Piotrek, Tymek, Kuba i Igor, wszyscy uśmiechnięci od ucha do ucha. O co chodzi?- pomyślałem. Nagle rozległ się głośny klakson i podjechał autokar FC SOTO ALTO! Ale jak to? Przecież odjechali! O co chodzi?

Drużyna NAJFUTBOLNIEJSZYCH wysiadła i przywitała się ze wszystkimi. Alicja powiedziała, że chcieliby podziękować za tak szybką i bezcenną pomoc, dlatego przyjechali, by z nami zagrać. No to ekstra, pomyślałem. Pięć minut później obie drużyny były na boisku gotowe do gry. Sędzią był Sołtys, najważniejsza osoba we wsi. Rozegraliśmy najlepszy mecz wakacji. 90 minut na boisku z najfajniejszą drużyną pod słońcem. To nic, że przegraliśmy 1-6. Było ekstra! Nieważny był wynik, lecz zabawa. Chłopaki i dziewczyny z drużyny są naprawdę fajni, tacy sami jak my. 

Po meczu było ognisko i kiełbaski. Wszyscy rozmawiali i śmiali się. Potrenowaliśmy jeszcze rzuty karne, a Antek i Łamaga pokazali nam kilka fajnych trików. Były również naleśniki upieczone przez nasze mamy. Wszyscy zajadali, aż uszy im się trzęsły. Camusa powiedział, że to najlepsze naleśniki jakie jadł z nutellą i bananami. Mniam, mniam, uwielbiam. Na koniec wymieniliśmy się jeszcze adresami i obiecaliśmy sobie wysyłać kartki z wakacji.

Odjechali, a ja razem z chłopakami siedzieliśmy przy ognisku i jeszcze rozmawialiśmy o meczu.
A, i wszyscy jednogłośnie przyznajemy rację Łamadze: Helenka ma największe i najładniejsze oczy na świecie.

To była NAJFUTBOLNIEJSZA sobota wakacji.

Autorzy: Gracjan i Mama Justyna

Wy również macie ochotę spędzić wakacje z literackimi przyjaciółmi i wygrać pakiet książek? Zapoznajcie się z zasadami konkursu.

Wakacje z literackim przyjacielem. Zasady konkursu

Czyż wakacje nie są najradośniejszym okresem roku?! Niestety, nie dla wszystkich. Są tacy, którzy właśnie te letnie miesiące spędzają zwykle na zakurzonych półkach, osamotnieni, zamknięci we wciąż tych samych historiach. Chcecie im pomóc? Zabierzcie bohaterów literackich na wakacje! Jak to zrobić? Wystarczy wybrać swojego ulubieńca i… uruchomić wyobraźnię. Jakby to było, gdyby w rodzinnym wyjeździeWięcej oWakacje z literackim przyjacielem. Zasady konkursu[…]

8 komentarzy

Zachęcamy także do lektury nagrodzonych prac:

Nagrodzona praca: Jak poznałem Małą Mi i Włóczykija

Oni to mają wakacje! Pierwszy tydzień spędzili na kempingu z Małym Księciem, a w drugim? Łowili ryby z bohaterami Muminków, słuchali gry Włóczykija, pletli wianki z Małą Mi i zobaczyli, jak można pokonać jenoty! Tym razem na swoje wakacje z literackim przyjacielem zaprasza Mikuła Team.   Jak poznałem Małą Mi i Włóczykija Drogi Bartku, piszę do Ciebie ponieważ jestemWięcej oNagrodzona praca: Jak poznałem Małą Mi i Włóczykija[…]

2 komentarze

Nagrodzona praca: Wakacje z Mikołajkiem

Oto pierwsza z prac nagrodzonych w ramach naszego wakacyjnego konkursu “Wakacje z literackim przyjacielem”. Autorzy, Pani Ewa Kabańska i jej syn, Michał, wykazali się nie tylko świetną znajomością ulubionej lektury, ale również poczuciem humoru oraz umiejętnym oddaniem charakteru bohaterów. A dlaczego ich wybór padł akurat na Mikołajka? Jak napisała Pani Ewa: Od jakiegoś już czasu kompanemWięcej oNagrodzona praca: Wakacje z Mikołajkiem[…]

3 komentarze

Oraz do udziału w naszym drugim konkursie:

Ulubione. Wakacyjne lektury – zasady konkursu

Są takie książki, o których trudno nie mówić. Po prostu nie zasługują na samotne leżenie na półkach! Lektury, które inspirują – do przemyśleń, rozmów, a przede wszystkim – działania. Przeczytałeś taką książkę podczas tegorocznych wakacji? Jeśli tak, koniecznie się nią podziel! Stwórz do niej swoją własną ilustrację, weź udział w konkursie i wygraj… kolejną książkę!Więcej oUlubione. Wakacyjne lektury – zasady konkursu[…]

Jeden komentarz

4 thoughts on “Wyróżniona praca: Futbolowa sobota”

  1. Nie znam Najfutbolniejszych, ale po przeczytaniu tego opowiadania, mam ochotę sie z nimi zapoznać, a moze i moj syn zechce się z nimi zaprzyjaźnic, tak jak Gracjan😀

Skomentuj Hanna Pietrzak-Trzcińska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.