Opis
Marysia i…
Wygodny dla małych rączek format, duże, przejrzyste ilustracje i tekst zawierający przede wszystkim proste zdania oznajmujące, zachęcają do lektury. Jeszcze bardziej czynią to sympatyczni bohaterowie. Zwłaszcza, że ani Marysia, ani tym bardziej jej najlepszy przyjaciel, chomik Gryzek, nie są kryształowymi postaciami. Przypominają typowych kilkulatków, którym nieraz zdarza się napsocić, nie posłuchać rodziców albo zezłościć czy obrazić z byle powodu. Dzieci z łatwością mogą się z nimi utożsamiać, tym chętniej będą więc towarzyszyć małej misi w jej nowych doświadczeniach – niby całkiem zwyczajnych, ale dla głównych bohaterów często naprawdę ekscytujących.
Najnowsze tomiki, opowiadające o przygodach Marysi, jak zwykle poruszają ciekawe dla najmłodszych tematy i – co cenne – nie zawierają przy tym sztucznego, bezpośredniego moralizowania.
Misia, podobnie jak inne trzylatki, musi zmierzyć się ze swoją złością, buntem, niezrozumiałym nawet dla niej samej. Od samego rana wciąż słychać jej głośne, stanowcze „nie” i „nie”. Odmawia zjedzenia gofrów, wołając: chcę watę cukrową. Nie chce iść do łazienki, nie chce wyjść z wanny, nie chce iść na plac zabaw, a następnie wracać do domu. Irracjonalny sprzeciw wobec wszystkiego wciąż w niej narasta. Co ciekawe, rodzice Marysi pozwalają jej samej uporać się z negatywnymi emocjami. Na początku próbują rozładować sytuację żartem, ale później są tylko w pobliżu, „robiąc swoje”. Nie krytykują córki i nie karzą za jawnie wyrażany bunt, pozwalają nawet zamknąć się samej w pokoju. Może dzięki temu na podwieczorek przybywa już grzeczna, spokojna dziewczynka?
Rozwiązanie jednego problemu, bynajmniej nie zmienia misi w zawsze posłuszną i wykonującą polecenia rodziców córeczkę… Nieposprzątane zabawki w połączeniu z szaleńczym wyścigiem po domu przynoszą bolesny efekt – złamaną rękę. Na szczęście sam pobyt w szpitalu i zakładanie gipsu, choć stresujące, nie stanowią dla Marysi traumatycznego przeżycia. Zwłaszcza, że po powrocie do domu rodzice próbują złagodzić jej cierpienie, podsuwając rozmaite smakołyki. I tu uwaga: szczególne względy, jakimi cieszy się poszkodowana, mogą wywołać zazdrość innych członków rodziny – zwłaszcza, jeśli choć trochę przypominają oni pomysłowego chomika.
Doświadczeni rodzice wiedzą, że rodzinna wyprawa na zakupy nie zawsze należy do przyjemnych i miłych przeżyć. Kwestie sporne pojawiają się tu na każdym kroku: kto pojedzie wózkiem? Jak szybko można pokonywać sklepowe alejki? Dlaczego nie wolno wkładać do wózka wszystkiego, na co ma się ochotę? Najgorsze jest jednak to, jak łatwo można się zgubić… Choć w przypadku misi i chomika wszystko skończyło się dobrze, na długo zapamiętają oni tę wizytę w supermarkecie. Oby i mali czytelnicy skorzystali z ich doświadczenia!
Marysia, podobnie jak jej rówieśnicy, z radością poznaje świat. Tyle rzeczy dzieje się po raz pierwszy! Pierwsza wycieczka do ZOO (podczas której słoń ochlapuje ją wodą, a lemur kradnie lizaka) czy wizyta w cyrku (gdzie można podziwiać tresowane zwierzęta, sztuczki magika i śmiać się z dowcipów klaunów) to niezapomniane przeżycia. Podobnie jak nauka jazdy na nowym rowerku, która – co wie każdy, kto próbował – nie zawsze bywa łatwa i bezproblemowa. Bolesny upadek może zniechęcić do podejmowania dalszych prób. Chyba że… na horyzoncie pojawi się chomik Gryzek – dobry i pomysłowy przyjaciel.
Warto podkreślić, że lektura kolejnych książeczek o małej misi może okazać się ciekawa (pouczająca?) także dla dorosłych. Co więcej, rodziców miłośników Marysi ucieszy z pewnością fakt, że seria poświęconych jej książeczek liczy już ponad trzydzieści tomików.
Nie trzeba więc co wieczór czytać tej samej historii ;).
Patrycja Iwanicka –
Seria książeczek o Misi Marysi jest wspaniała. Mój synek bardzo chętnie poznaje przygody bohaterki. Tekst jest zrozumiały, ilustracje przyjemne. Każda część niesie za sobą jakiś przekaz. “Marysia mówi Nie” w tej części bohaterka ma po prostu zły dzień. Do wszystkiego jest negatywnie nastawiona. Ale jednak jej rodzice znajdują rozwiązanie w tak trudnej sytuacji….warto przeczytać i dowiedzieć się jaki był skuteczny sposób na Marysię. Dziecko czytając książeczkę łatwiej rozumie swoje emocje. Oraz to,że w każdej sytuacji jest dobre rozwiązanie. Trzeba je tylko znaleźć.