Opis
Mózg człowieka pracuje szybciej niż komputer. Wykonuje wiele operacji w tym samym czasie: możesz, słuchając muzyki, czytać książkę i jednocześnie machać nogą, delektować się smakiem czereśni oraz cieszyć się, że jutro jest sobota.
Polecam przetestowanie swojego wewnętrznego komputera – w najbliższy piątek sięgnijcie po książkę (czereśnie można aktualnie zastąpić winogronami). Może odbędziecie w ten sposób np. podróż do świata zmysłów?
Na taką wyprawę zaprasza Marta Maruszczak – dziennikarka, popularyzatorka wiedzy na temat anatomii i fizjologii, z wykształcenia biolog i antropolog. W swojej książce Wzrok, słuch, smak dają znak szczegółowo opowiada o tym, jak odbieramy wrażenia. Co ciekawe, choć temat zmysłów nie jest obcy nawet przedszkolakom, autorka zaskoczy niejednego – także starszego! – czytelnika. Pokazuje sposób działanie poszczególnych narządów (oka, ucha, skóry itp.), konkretne fakty okraszając ciekawostkami. Niektóre z nich można sprawdzić, korzystając z propozycji doświadczeń.
Co więcej, autorka opowiada także o zmysłach, których my, ludzie, nie posiadamy. Należy do nich linia boczna, pozwalająca rybom wyczuwać nawet drobne prądy wody, a co za tym idzie – unikać przeszkód, umykać drapieżnikom, pływać w ławicy. Dla nietoperzy, delfinów i motyli cenny jest zmysł echolokacji, a dla wielu innych stworzeń – zmysł magnetyczny. Ten ostatni pomaga nie tylko ptakom w ich długich, cyklicznych lotach. Nie wszyscy wiedzą, że korzystają z niego również owady, konie, krowy (!), psy czy ślimaki.
Ponieważ książka ma charakter popularnonaukowy, moim zdaniem warto byłoby uzupełnić ją o spis treści. Czytelnicy, zwłaszcza młodsi, skorzystaliby również na wyraźniejszym wyodrębnieniu rozdziałów dotyczących poszczególnych zmysłów – książka składa się z wielu podrozdziałów (właściwie każdy ma objętość jednej rozkładówki) i nie ma wyraźnego oddzielenia tematów dotyczących np. zmysłu wzroku od zagadnień związanych ze słuchem. Być może te kwestie zostaną rozważone przy okazji kolejnych wydań książki?
Tymczasem jednak warto sięgnąć po to, które się ukazało. Wyrazista kolorystyka, oryginalność i charakter ilustracji Artura Gulewicza, rozmieszczenie treści czynią publikację wręcz dynamiczną. Do tego jest ona wartościowa, dopracowana merytorycznie, a równocześnie autentycznie atrakcyjna dla dzieci wychowywanych w kulturze obrazkowej. Dzięki temu Wzrok, słuch, smak dają znak wzbudza zainteresowanie nie tylko moli książkowych, ale także ich rówieśników, dla których zazwyczaj książka nie znajduje się w czołówce listy czasoumilaczy.
Karolina Mucha
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.