Opis
Jak daleko może zaprowadzić tęsknota?
W romansach – choćby na kraniec świata.
A w przypadku tęskniącej za mamą dziesięciolatki?
Też daleko. Pomagając pokonać rzeki samotności, góry niezrozumienia, doliny pogardy, wąwozy pozornego zainteresowania. Długie trakty własnych lęków. A nawet realne odległości.
Lidka mieszka w Cebulówce. W dość zaniedbanym domu, którego najważniejszą częścią jest gołębnik – przedmiot troski i pasji dziadka. W domu, w którym mocno odczuwa się braki. Brak pieniędzy. Brak zróżnicowanego jedzenia. Brak babci. Brak taty.
A nade wszystko – brak mamy.
Niektórzy nazywają Lidkę sierotą. Albo pół-sierotą. Mówią, że mama ją porzuciła, wyjeżdżając do Bergamo. Interesują się nią pracownicy opieki społecznej, a także szkolny psycholog. Nauczycieli niepokoją jej trudności z nauką (wszak ma już całkiem sporo „karabinów” w dzienniku – zwłaszcza z matematyki) oraz częste wagary. W domu także nie można uznać Lidki za wzór cnót – co niedzielę okłamuje dziadka (opowiadając samodzielnie wymyślone kazania), a nawet podkrada mu pieniądze.
Wszystko to razem nie brzmi zbyt dobrze, prawda?
Na szczęście Piotr Rowicki nie przedstawia nam Lidki z perspektywy obserwującego tylko powierzchnię zdarzeń zaniepokojonego dorosłego. Czytając jej pierwszoosobową narrację bardziej niż na „niepokojących zachowaniach” czy „problemach wychowawczych” skupiamy się na determinujących je tęsknocie i zagubieniu. Na pragnieniu dotarcia do mamy – za cenę wykańczającej pieszej wędrówki, nocy pod drzewem w parku, niezapłaconej pizzy, żebrania pod kościołem, choroby.
Wyróżnik książki Rowickiego stanowi na pewno styl, jakim posługuje się Lidka – cięty, inteligentny dowcip sprawia, że lektura wcale nie jest trudna czy smutna (choć na pewno refleksyjna). Sama opowieść budzi też pewien niepokój (i zaciekawienie!) – niemal do końca nie wiemy, czy opisane wydarzenia są realne, czy stanowią wytwór fantazji dziewczynki, a może tylko zapis snu? Trudno bowiem uwierzyć w magiczną moc spełniającej życzenia trąbki, chociaż jej wykorzystanie tak zgrabnie zostało wplecione w akcję.
Niejasny jest też wiek Lidki – sposób narracji oraz seria, do jakiej zaliczono książkę (Plus minus 16) sugerują, że mamy do czynienia z nastolatką. Równocześnie jednak bohaterka kilkukrotnie określa siebie jako dziewczynkę, a spotkaną w Bergamo Rosę nazywa swoją rówieśniczką – pisząc przy tym, że wygląda ona na dziesięciolatkę.
Jak więc określić odbiorców książki? Być może najlepiej posłużyć się kategorią, w ramach której 16.10 do Bergamo otrzymało wyróżnienie w IV Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren: 10-14 lat.
Choć prawdę mówiąc lidkowa opowieść ma szansę wciągnąć i emocjonalnie zaangażować także znacznie, znacznie starszych czytelników.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.