Opis
Po raz kolejny – to nie jest łatwa lektura.
Nie opowiada o beztroskich psotach, fantastycznych przygodach wyimaginowanych bohaterów czy o walce dobra ze złem, w której dobro zawsze bezapelacyjnie zwycięża.
To nie bajka na poprawę humoru.
Podobnie jak wcześniejsze tomy serii Wojny dorosłych – historie dzieci, również Jadzia ukazuje wojenne losy konkretnego dziecka. Dziecka, które żyło naprawdę – w tym wypadku mamy autorki książki. Marzącej o pójściu do szkoły, zazdrosnej o starszą siostrę psotnej dziewczynki, którą wojenna zawierucha porwała, gdy miała zaledwie sześć lat.
By zwiększyć jej szanse na przeżycie, rodzice wysłali ją z Łodzi do krewnych mieszkających na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Tam nie musiała głodować, mogła chodzić do szkoły, mieszkała w domu pełnym cioć i wujków, przystąpiła nawet do I Komunii Świętej. Ale swoich najbliższych nie widziała przez pięć lat! W dodatku okupacyjne wyzwania wcale jej nie ominęły – uczestniczyła w ucieczce z Zawichostu i bardzo niebezpiecznej tułaczce, została ranna podczas nalotu, a w końcu oddzielona od swej głównej opiekunki – cioci Broni.
Kolejny raz pojawia się pytanie: czy warto z najmłodszymi sięgać po tego rodzaju lektury? Czy nie lepiej chronić ich przed świadomością rozmiarów zła, do jakiego zdolny jest człowiek?
Z pewnością wiele zależy od dojrzałości emocjonalnej potencjalnych czytelników. Muszą ją posiadać, by opowieść o wojnie nie stała się jedynie pożywką dla nocnych koszmarów, ale raczej solidnym fundamentem empatii, wrażliwości i wiedzy na temat przeszłości. Wówczas jest szansa, że – zamiast na miłośników strzelanek i horrorów – wyrosną na ludzi pragnących pokoju, darzących innych szacunkiem.
Karolina Mucha
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.