Opis
Marcelka i trudne sprawy
Recenzja obserwacyjna: pierwsze dwa tomy serii – Dasz radę, Marcelko oraz Marcelka i szkolne sprawy – Zosia przeczytała kilkukrotnie. Systematycznie wracała do nich co parę miesięcy, nie mogąc doczekać się następnej części. Marcelkę polecała innym – łącznie z panią bibliotekarką.
Co tak bardzo spodobało się jej w historii odrzucanej przez rówieśników dziewczynki?
Krótka opowieść, napisana w prosty i przystępny sposób, bazująca na doświadczeniach siedmio-(w kolejnych tomach ośmio- i dziewięcio-) -letniej Marcelki, porusza ważki i niewydumany temat. Niewydumany, bo – jak sam autor przyznaje – losy głównej bohaterki zostały zainspirowane autentycznymi doświadczeniami jego szkolnej koleżanki. Pewnie dlatego samotność i obelgi rówieśników, które w pierwszym tomie znosi Marcelka, tak bardzo poruszają małych czytelników.
Trudne początki w szkole, związane z kalectwem dziewczynki, przyniosły jednak pewną korzyść: uwrażliwiły ją i jej kolegów na problem odrzucenia, stanowiąc cenną lekcję empatii, nieoceniania po pozorach oraz podejmowania odważnych działań. Wszystko to zaowocowało, gdy w klasie pojawiła się Patrycja…
W trzecim tomie Marcin Pałasz nie podejmuje już tematu wykluczenia. Zastępuje go innym, także niełatwym i ważnym, ale bliskim wielu dzieciom. Marcelka musi zmierzyć się z nagłą chorobą babci, ze strachem przed jej śmiercią – i lękiem przed śmiercią w ogóle. Czy ludzi zabiera kostucha w czarnym płaszczu i z kosą w ręku? I czy przed tym, co złe może ich uchronić czterolistna koniczynka?
Kolejna opowieść o Marcelce nie ma już tak jasnej konstrukcji jak poprzednie, gdzie jasno określony problem ulegał stopniowemu rozwiązaniu. Wiadomo – kwestii choroby i śmierci nie da się rozwiązać raz na zawsze. Można jednak z nią stopniowo oswajać, a książka Marcina Pałasza stanowi znakomity przyczynek do rozmowy. Zwłaszcza, że pokazuje nie tylko niepokój dziewczynki, ale też zdenerwowanie jej rodziców, a nawet lęk babci przed pobytem w szpitalu.
Na szczęście i tym razem wszystko kończy się dobrze – tak jak spotkanie Rozrabiaka z kotem Filipkiem.
Karolina Mucha
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.