Nie chcę być duży

Autor i Ilustrator: Guido van Genechten
Tłumacz: Ryszard Turczyn
Wydawnictwo: Adamada
Miejsce i rok wydania: Gdańsk 2016
Liczba stron: 32
ISBN: 978-83-7420-753-9

Opis

Dorastać czy nie?

Niektórym trudno dorosnąć. Pragnienie stabilizacji dominuje u nich nad naturalną ciekawością i chęcią poznawania świata. Cenią sobie wygodę, a lęk przed tym, co nowe i obce, skutecznie zniechęca ich do opuszczenia bezpiecznej strefy komfortu. Nie chcą być duzi.

Na tym właśnie polegał problem Kangurka. A właściwie jego mamy, bo sam malec nie uznawał tego za kłopot – w kieszeni mamy było mu tak dobrze! Postanowił więc jej nie opuszczać, nawet wtedy, gdy stał się naprawdę ciężki i dostatecznie duży, by zacząć skakać przez życie na własnych nóżkach. Nie poddawał się urokowi pięknych motyli, wesoło fruwających z kwiatka na kwiatek. Nie bawiły go zabawy chlapiących wodą słoni. Nie chciał tańczyć, słuchając śpiewu ptaków (choć jego lewa nóżka sama podrygiwała w górę i w dół), a małpie skoki wydawały mu się wprawdzie zabawne, ale równocześnie trochę przerażające. Podobnie jak ogromna równina, po której pędziły żyrafy.

Wolał pozostawać w kieszeni mamy – ciepłej i suchej, a przy tym tak dobrze znanej.

Tylko że w końcu Kangurzyca nie miała już siły zrobić ani kroku. Musiała odpocząć.

A wtedy…

Pojawił się ktoś, kto sprawił, że Kangurek zapomniał o swoim strachu, o niechęci do wysiłku i wcześniejszym postanowieniu. Dorósł! I z radością ruszył w świat.

Prosta, łatwo zrozumiała opowieść Guido van Genechtena ma w sobie wiele uroku. Proste zdania, powtarzające się sytuacje oraz egzotyczne krajobrazy i zwierzęta z łatwością przyciągają i utrzymują dziecięcą uwagę, budząc nie tylko zainteresowanie, ale też rozbawienie (zwłaszcza gdy wypychany z kieszeni Kangurek HOP! nurkował do nie z powrotem). Nie zmienia to jednak faktu, że największym atutem książki są jej ilustracje – duże (za sprawą formatu publikacji), ciepłe, sympatyczne, przejrzyste i naprawdę pełne wdzięku.

Szkoda tylko, że prezentujący je autor wprowadza małych czytelników w błąd. Bo przecież żyjący na wolności Kangurek miałby raczej małe szanse, by podziwiać słonie czy żyrafy w ich naturalnym środowisku…

Jednak pomijając przyrodniczą nieścisłość, trzeba podkreślić, że ta prosta historia może okazać się naprawdę cenną lekturę. Zwłaszcza – jak sugeruje sam autor – dla wszystkich dzieci trzymających się kurczowo swoich mam, czy może jeszcze bardziej – dla wszystkich mam trzymających kurczowo swoje dzieci.

Warto polecić ją także znacznie większym Kangurkom. Tym, które nawet w dorosłym życiu boją się zrobić choćby jednego kroku w kierunku tego, co nieznane i jeszcze nieoswojone.

Karolina Mucha

Opinie

  1. Alicja

    Książka niezwykle trafna do dzisiejszych czasów i poprzestając na samym tytule również do mnie, ale brnąć dalej w lekturę już coraz mniej. Jest to urocza opowieść o tym jak czasami trudno nam wyjść z tej swojej strefy komfortu mimo, że poza nią mozemy mieć dużo lepsze perspektywy, żyć pełnią życia i zrobić naprawdę duże HOP! Książka ta może posłużyć w wielu przełomowych momentach, kiedy to dziecko kurczowo trzyma się maminej spódnicy i tatowej nogawki, pokażmy że zawsze będziemy go wspierać, a ta odrobina samodzielności wcale nie jest zła… Przecież nie jest samotnością 😉

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.