Opis
Czy to kolejny słownik obrazkowy?
Poniekąd tak. Ale tylko częściowo!
Książka Tak wiele rzeczy. So Many Things od pierwszej do ostatniej strony ma charakter dwujęzyczny. Stanowi więc ciekawą propozycję zarówno dla osób uczących się angielskiego, jak i dla tych, którzy pragną poszerzyć swe polskie słownictwo. Zdecydowanie jednak różni się od typowych słowników obrazkowych skierowanych do najmłodszych. Po pierwsze – słownictwo pogrupowane jest tu tematycznie (nie alfebtycznie). Na kolejnych stronach mamy więc słowa przydatne in the Countryside, in the Garden, at School, in the City. Autorka zebrała również wyrazy związane m.in. z jedzeniem, ubraniami, zabawą. Miłośnicy kwiatów czy ptaków znajdą tu specjalne strony dla siebie.
Po drugie – książkę Mayi Hanisch od większości słowników dla najmłodszych odróżnia… poziom. Słownictwo jest tu dość szczegółowe. Raczej wykracza poza zainteresowania i potrzeby młodszych dzieci. Z pewnością jednak przyda się ciekawskim i ambitnym uczniom, a także tym, którzy wyjeżdżają za granicę.
Publikacja – w oryginalnej wersji – ukazała się w Chile. Przekłada się to na jej charakter, bardziej globalny, ogólnoświatowy, niż typowo polski. Przykład? Wśród owoców nie znajdziemy porzeczek, agrestu, poziomek czy czereśni. Są za to figi, papaja, melon. Podobnie jest z daniami (mamy np. koktajl z krewetek, pierożki dim sum, gatunkami ptaków czy kwiatów.
Choć jednak (z dość oczywistych względów) książka Tak wiele rzeczy. So Many Things nie wyczerpuje prezentowanych tematów, zgodnie z zapowiedzią wydawcy – można ją przeglądać godzinami. A do tego – wykorzystywać do rodzinnej zabawy czy podczas zajęć. Nauka w takiej formie to czysta przyjemność. Naprawdę!
Karolina Mucha
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.