O Malince i Leonie
Moje dzieci polubiły ich od pierwszego przeczytania.
Chyba dlatego, że są bardzo wyraziści. Do tego zabawni, nietypowi i nieprzewidywalni. Oraz – można by rzecz – minimalistyczni. Żeby wciągnąć czytelników do swojego świata, potrzebują tylko… siebie. Poza tym: białe tło, żadnych szczegółów – zarówno graficznych, jak i opisowych. Na większości stron znajdują się wyłącznie świnka Malinka i słoń Leon (wraz z wygłaszanymi przez nich kwestiami).
Seria świnka MALINKA i słoń LEON obejmuje cztery tomy. W pierwszym Leon odkrywa prawdę o tym, kto na nich patrzy. Na jego ogromną radość z faktu, że wraz z Malinką mieszka w książce oraz wesołość (gdy udaje się wejść w interakcje z czytelnikami) cieniem pada jednak stwierdzenie, że… książka się kiedyś skończy. A przecież…
To chyba wystarczająca zachęta, by sięgnąć po kolejne tomy? Zwłaszcza, że wszystkie są równie zaskakujące – i to zarówno dla całkiem maleńkich, jak i bardzo dorosłych czytelników. W dodatku aż kipią od emocji, znakomicie obrazowanych przez mimikę bohaterów. I – co niezwykle ważne – opowiadają o przyjaźni. Takiej, która skłania do poświęceń (Czy polubisz moją breję?), do wymyślania nowatorskich rozwiązań (Mogę grać z wami? – choć w tym wypadku propozycja Malinki może budzić pewne kontrowersje wśród moralizatorów), a niekiedy okupiona jest nawet bólem (Złamałem trąbę).
Pozbawione opisów czy zbędnych słów, krótkie i wciągające historie śmiało mogą znaleźć się wśród pierwszych samodzielnych lektur. Zwłaszcza, że swą kreatywnością oraz minimalizmem Mo Willems ukazuje prawdziwą moc i magię książek – a tym samym rozbudza czytelnicze pasje.
Mogą Cię również zainteresować:
Wypoczynek. Rozrywka. Efektowne zdjęcia. Czy nie tego przede wszystkim oczekujemy po wakacyjnych wyjazdach? Myślałam, że to będzie genderowa książka o tym, jak nie powinniśmy robić różnic między płciami. Tymczasem lektura okazała się – jak tytułowa walizka – czymś więcej. Opowieść jest dość krótka. Babcia daje wnukowi tuż po urodzeniu różową walizkę na prezent. To powoduje spore zdziwienie pośród zgromadzonych na przyjęciu gości, a synowa wyraża swą dezaprobatę. BoWięcej oA czy ty masz swoją różową walizkę?[…] Nauczyciele. Rodzice. Dzieci, dla których nauka to pikuś. Ale przede wszystkim uczniowie „problematyczni”, „z trudnościami”. To oni powinni poznać tę książkę. Nawet, jeśli nie są w stanie przeczytać jej samodzielnie. Oczywiście sugerowanie tak szerokiego grona odbiorców oraz narzucanie im pewnej powinności jest ryzykowne. Przyjmuję odpowiedzialność. Czas postrzega się sercem. Bo jak macie oczy, żeby widzieć światło i uszy, żeby słyszeć dźwięki, tak macie również serce, żeby postrzegać nim czas. (Mistrz Hora) Szare ulice, pełne zabieganych ludzi. Wielkie betonowe bloki z setkami jednakowych mieszkań. Bary szybkiej obsługi, do których wpada się tylko na chwilę, by przełknąć coś niemal na stojąco. Żłobki iWięcej oCzas to… kwiat[…]Czy Etiopczycy piją kawę?
A czy ty masz swoją różową walizkę?
Co robi ryba na drzewie?
Czas to… kwiat