Opis
Kura, którą warto poznać
Trudno uznać ją za typową bohaterkę. I nie chodzi tu bynajmniej o jej ponadprzeciętną kreatywność, pomysłowość czy pozytywne nastawienie do świata. Po prostu… kto to widział, by główną postacią książki uczynić kurę?!
Tymczasem mimo całkowicie nie-disneyowskiego wyglądu, zadając kłam stereotypom o kurzym móżdżku, Kura Adela wciąż poszerza grono swoich sympatyków. Czym zdobywa ich względy? Dlaczego sięgają po kolejne części poświęconej jej serii książek?
Ci, którzy mieli już okazję poznać ich autorkę, Joannę Krzyżanek (twórczynię nie tylko słynnej Kury, ale również m.in. Gabrysi i Kajtka, Cecylki Knedelek oraz Lamelii Szczęśliwej), z łatwością udzielą odpowiedzi. Bo wszystkie postacie prezentowane czytelnikom przez panią Krzyżanek łatwo zapadają w pamięć – są naprawdę oryginalne i zabawne, a do tego zawsze opisywane w charakterystyczny, niezwykle obrazowy sposób. Nic zatem dziwnego, że kolejne wydawnictwa nawiązują współpracę z pisarką oraz wiernym ilustratorem jej dzieł, Zenonem Wiewiurką, dokładając przy tym starań, by ich publikacje zawsze prezentowały wysoką jakość – pod każdym względem.
Tak jest i w przypadku Adeli, której kolejne przygody wprowadzają najmłodszych czytelników w świat liter. Z każdym kolejnym tomem debiutanci czytelnictwa poznają trzy znaki alfabetu. Trzeba jednak zaznaczyć, że nauka czytania – ułatwiana przez duży format książki, bardzo duże litery, liczne ilustracje oraz powtarzalność scen i wypowiadanych przez bohaterów fraz – nie została tu ograniczona do przedstawienia graficznego wyglądu poszczególnych liter. Słuchacze bajek o Kurze (oraz ci, którzy z tekstem mierzą się samodzielnie) mają szansę utrwalić, a może i wzbogacić swoje słownictwo o dziesiątki słów rozpoczynających się na daną literę. I tak na przykład „t” zapadnie im w pamięć, gdy przeczytają (posłuchają) o trollku, malującym tęczę na tapecie, podczas, gdy opiekująca się nim Kura piecze tort. Pojawią się tu też porównania do truskawek, tulipanów, torby, taczki, temperówki… Także „k” łatwo zapamiętać, zaśmiewając się z kaprysów Kury spełnianych przez krasnoludka, dzięki któremu kurze piórka będą kolejno w kropki, kratkę, krople, kwiatki. „O” wystarczy skojarzyć z problemami z oczami, o których Adela opowiada oślemu okuliście, a „ó” – z ośmioma ósemkami malowanymi przez małe szczeniaki w szkole.
Trudno nie zauważyć, że te proste i powtarzalne, a przy tym zaskakujące (czy wręcz – absurdalne) historyjki nie przypominają opowieści ze szkolnego elementarza. Na szczęście oparta na nich nauka okazuje się przynajmniej równie efektywna. A może nawet bardziej owocna i inspirująca? Bo przecież skoro zapamiętywanie liter i nowych wyrazów bywa tak zabawne i twórcze, to chyba wszystkiego można uczyć się z uśmiechem na twarzy!
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.