Od Tadka do Tadeusza
Rodzice często pytają: „kiedy zacząć dawać kieszonkowe?”, „jak uczyć przedszkolaki matematyki?”, „która metoda nauki angielskiego jest najskuteczniejsza?”.
A jeszcze nigdy nie słyszałam pytania: kiedy rozpocząć naukę historii?
Pewnie dlatego, że ci, którzy traktują ją jako nudny zbiór dat, pozostawiają tę część edukacji szkole. Nie uznają za potrzebną czy niezbędną do osiągnięcia życiowego sukcesu.
Ci zaś, którzy ją cenią i chętnie poznają, sięgają do niej spontanicznie. Opowiadają, podsuwają książki, zabierają do skansenów, muzeów, zamków…
Obydwu grupom polecam oryginalną publikację wydaną przez Fundację „Trasa dla Bobasa”. Dla pierwszych może stać się ona pozytywnym zaskoczeniem, dla drugich – źródłem ciekawostek, inspiracją i wartościową pomocą.
Książka stworzona przez Martę Mleczko i Bernadettę Całużyńską, Mały Tadek rusza śladami Tadeusza, to zapis rodzinnego spaceru (choć bardziej realistycznie byłoby napisać spacerów), podczas którego mama opowiada trójce swoich dzieci historię Naczelnika. Odwiedzają przy tym miejsca, poświęcone jego pamięci – poczynając od Kopca Kościuszki, przez Zamek Królewski na Wawelu po krakowski Rynek. W międzyczasie dzieci oczywiście trochę się bawią, trochę kłócą, jedzą, odpoczywają, ale przede wszystkim – dyskutują z mamą. Dzięki temu narracja jest w pełni zrozumiała zwłaszcza dla starszych przedszkolaków i młodszych uczniów, a przy tym – interesująca. Czytelnicy zaś poznają „ludzką” twarz spiżowego bohatera – słuchając nie tylko o jego dokonaniach i decyzjach politycznych, ale także upodobaniach. Np. o tym, że uwielbiał słodycze – zwłaszcza pączki – choć w upalne dni ssał plasterki cytryny. I jeszcze o jego rodzeństwie, mamie-nauczycielce i późniejszych sposobach na pilną naukę (pobudkach o piątej i moczeniu nóg w zimnej wodzie – brrr!). A także o licznych talentach – m.in. malarskich, muzycznych. I o niespełnionej miłości. Równocześnie nie brakuje też informacji o przyświecających mu wartościach i celach, determinujących jego działania.
Nietypowym elementem książki jest także jej szata graficzna, której główny trzon stanowią fotografie bohaterów – Janka, Tadka i Anielki – oraz reprodukcje obrazów czy zdjęcia miejsc i pamiątek po Kościuszce. Dzięki nim czytelnicy stają się współuczestnikami spaceru – nawet jeśli od Krakowa dzieli ich wiele kilometrów. Tym chętniej poznają fascynujące oblicze historii, które z takim zainteresowaniem zgłębiają dzieci autorki, pani Marty.
Książka nie jest dostępna w regularnej sprzedaży – można ją znaleźć w krakowskich bibliotekach, a w formie ebooka – pod linkiem: www.trasadlabobasa.pl/kosciuszko
PS Świetnie mieć mamę z taką wiedzą! I pasją!
Mogą Cię również zainteresować:
Sławy nie przyniosło im królewskie pochodzenie. Choć niektóre z nich mogą się nim poszczycić – z pewnością trudno uznać szlachetne urodzenie za wystarczający argument, by przez kilkanaście wieków wciąż o nich opowiadano. Macie w domu młodego badacza dinozaurów? Przyszłego astronautę? Wielbiciela zwierząt? Nieustraszonego podróżnika? Oto 4 książki, na które powinniście zwrócić uwagę! Ile trzeba mieć lat, by zostać królem? Czy koniecznie trzeba być dorosłym mężczyzną? Ci, którzy znają historię – wiedzą. Dla dzieci bywa to zaskakujące: władzę sprawowali nie tylko dorośli. I nie zawsze byli to mężczyźni.Kobiety, które warto znać
Książki dla pasjonatów
Dziewczynka w za dużej koronie