44 maleńkie sekrety
Betsy Bow-Linnet chciałaby być tak wielką pianistką jak jej rodzice. Jednak nawet wielogodzinne ćwiczenia nie przynoszą efektów – chyba po prostu nie ma talentu.
Pewnego dnia słyszy, jak rodzice rozmawiają o tym, czy ma szansę być sławnym muzykiem. Ojciec twierdzi, że nie, co matka kwituje słowami: to takie Straszne Rozczarowanie.
Nic zatem dziwnego, że kiedy otrzymuje tajemniczy list od kobiety, która proponuje jej nietypową metodę, dzięki której będzie wspaniale grać, ulega pokusie. Jednak szybko okazuje się, że nie jest to do końca uczciwe…
Z jednej strony mamy zatem ciekawą opowieść, wartką akcję, dużo informacji o muzyce, trochę humoru i świetne przedstawienie świata artystów, a także …przybliżenie tajników działania fortepianu. Z drugiej autorka porusza rozmaite kwestie, które i dzieciom i dorosłym powinny dać dużo do myślenia. Czy pragnąc osiągnąć sukces, ale też zadowolić bliskich, można grać nieuczciwie? Czy rodzice mogą wymagać od dzieci, by wypełniały ich plany? Czy nie krzywdzą dziecka samą postawą ukierunkowaną na jakieś osiągnięcia? I czy ostatecznie – nie ważniejsza jest miłość, bliskość i rodzina niż sukcesy i kariera?
Na koniec dodam, że pomysł na “wspomaganie gry Betsy”, który Sylvia Bishop przedstawiła w książce jest niesamowity i bardzo oryginalny. Jak zwykle wykazała się wielką wyobraźnią – za co z pewnością kochają ja mali czytelnicy (i starsi też).
Może zainteresują Cię również:
A gdyby przed twoim domem nagle pojawił się słoń?
Erika mieszka sama, bo jej wuj Jeff, ornitolog wyjechał zapolować z lunetą na dziwogona czubatego i słuch o nim zaginął. Pieniądze, które zostawił właśnie się kończą i na pewno nie wystarczą na wykarmienie słonia, który w dniu jej 10-tych urodzin zjawia się przed domem. Nawet jeśli ma on ze sobą informację, że Erika posiada doWięcej oA gdyby przed twoim domem nagle pojawił się słoń?[…]
O wielkiej mocy muzyki
Ubogaca naszą codzienność. Dostarcza moc wzruszeń i doznań. Utrwala wspomnienia pięknych chwil. Czy może także zmieniać nasze życie? Jak najbardziej – udowadnia to Anna Czerwińska-Rydel w swojej opowieści o sympatycznej, ale odrobinę nieszczęśliwej Matyldzie.