Opis
Patataj, patataj, pojedziemy w cudny kraj!
Mickiewicz, Słowacki, Kraszewski, Fredro… Znamy ich wszyscy. W zakamarkach pamięci tlą się jeszcze – przez lata wtłaczane przez polonistów – tytuły, a może nawet fragmenty ich dzieł.
Ale czytać je dzieciom – cóż to za pomysł? Tyle tam trudnych, niezrozumiałych słów, do tego realia można by rzec – zamierzchłe. I jeszcze motywy, tematy, a nawet sposób obrazowania oddalone od współczesności o całe lata świetlne.
Wystarczy jednak pochylić się nad tymi tekstami dokładniej, by stwierdzić, że przesłanie większości z nich pozostaje aktualne; że pięknie brzmiące wersy wciąż poruszają co wrażliwsze dusze. Jak choćby:
Niechaj mię Zośka o wiersze nie prosi,
Bo kiedy Zośka do ojczyzny wróci,
To każdy kwiatek powie wiersze Zosi,
Każda jej gwiazdka piosenkę zanuci.
Albo mickiewiczowskie:
Tato nie wraca; ranki i wieczory
We łzach go czekam i trwodze;
Rozlały rzeki, pełne zwierza bory
I pełno zbójców na drodze.
Już dla tych „wieszczowskich” tekstów warto sięgnąć po publikację Klasycy dzieciom, stanowiącą kolejny tom niezwykłej, zawsze prezentującej wysoki poziom (zarówno pod względem literackim, jak też ilustratorskim i edytorskim) serii Z Biblioteki „Naszej Księgarni”. Co więcej, w książce prócz utworów poważnych, dla wielu po prostu „szkolnych” (choć z pewnością to nie najszczęśliwsze skojarzenie) znajdują się także dzieła tworzone specjalnie dla dzieci: dla ich rozrywki, a przede wszystkim – wychowania. Te klasyczne bajki – często dowcipne, opowiadające o zabawnych, zwierzęcych bohaterach, pełne przemawiających do dziecięcych uszu onomatopei – z łatwością znajdą uznanie najmłodszych słuchaczy i zapadną im w pamięć. Jak małpa – miłośniczka kąpieli, osioł, któremu w żłoby dano owies i siano, chory kotek albo mysz,[która] dlatego że niegdyś całą książkę zjadła, Rozumiała, iż wszystkie rozumy posiadła.
Uważna lektura uświadamia, jak wiele z tych klasycznych myśli trzeba wciąż i wciąż powtarzać! By kolejnym pokoleniom przypominać, że nie szanowane w młodości zdrowie, zemści się na starość, że nie ma szczęścia dla człowieka, jeżeli się nim z drugim podzielić nie może oraz że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie.
Niektórych czytelników uderzyć może dysproporcja w ilości tekstów poszczególnych twórców. Wiadomo – spuścizna ich „dziecięcych” dzieł bywa rozmaita. Ale mimo wszystko zaskakujący wydaje się fakt, że aż połowę (sic!) książki zapełniają utwory jednej autorki. Miłośnicy Pimpusia Sadełko, Janka Wędrowniczka oraz krasnoludków (tych od sierotki Marysi) z pewnością będą zadowoleni. Podobnie jak sympatycy charakterystycznych prac młodej graficzki Emilii Dziobak, które ilustrują wszystkie zamieszczone tu teksty.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.