Pucio mówi pierwsze słowa

Autor: Marta Galewska-Kustra
Ilustrator: Joanna Kłos
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2017
Liczba stron: 40
ISBN: 978-83-10-13153-9

Poznajcie Pucia i jego wesołą rodzinkę, spędzając z nimi cały dzień! Ten sympatyczny maluch stanie się ulubionym towarzyszem Waszego dziecka w stawianiu pierwszych kroków w nauce mowy!
Druga część przygód Pucia skoncentrowana jest na pierwszych słowach typowych dla rozwoju mowy dziecka. Ich rozumienia i używania dziecko uczy się już w pierwszym i drugim roku życia. Dwulatek zaczyna łączyć słowa, a zatem posługuje się już prostymi zdaniami. Zabawa z Puciem ma w tej nauce pomagać. Dla starszych dzieci książka będzie doskonałym materiałem do pierwszych prób samodzielnego czytania.
Celowo prosta w formie i wzbogacona pięknymi ilustracjami książka w naturalny sposób wspiera rozwój mowy dziecka.
“Pucio mówi pierwsze słowa” to piąta po “Wierszykach ćwiczących języki”, “Z muchą na luzie ćwiczymy buzie”, “Zeszytowym treningu mowy” oraz “Pucio uczy się mówić” książka z serii “Uczę się: mówić, wymawiać, opowiadać”.

(z materiałów wydawnictwa)

 

Opis

Brrr

Na czym polega fenomen Pucia? Dlaczego w ciągu kilku miesięcy od swej premiery zyskał tak wiele fanów i pozytywnych recenzji?

Szukając odpowiedzi na te pytania, łatwo dostrzec liczne zalety publikacji Marty Galewskiej-Kustry.

Można na przykład pisać o jej logopedycznym wykształceniu i doświadczeniu. O dostosowaniu form wyrazu do realnych potrzeb i możliwości głównych adresatów książki – dzieci uczących się mówić. O wstępie i konkretnych radach dla rodziców. O przekazie dopasowanym do wieku i percepcji małych odbiorców, którzy bez problemu wysłuchają krótkich, prostych zdań, dokładnie współgrających z treścią ilustracji, a równocześnie porządkujących rzeczywistość. Wysłuchają ich z uwagą, bo – za sprawą doboru słownictwa oraz powiązaniu scenek z dobrze znanymi dźwiękami (np. ciii, aaa, am, puk puk) – po prostu je zrozumieją.

Można wspomnieć również o sympatycznych bohaterach – najbliższych krewnych Pucia (mamie, tacie, siostrze, bracie, babci, dziadku) – odpowiadających członkom rodziny, z którymi większość malców spędza niemal cały swój czas.

Pewnie warto poświęcić też nieco uwagi prostocie i przejrzystości ilustracji Joanny Kłos, dużemu formatowi i wytrzymałości książek. A kartonowe Pucie przetrwają sporo. Niestraszne im spotkania pierwszego stopnia z najbardziej aktywnymi i ruchliwymi czytelnikami. Wręcz przeciwnie: to ich autentyczni ulubieńcy!

Jeszcze więcej miejsca należałoby przeznaczyć na omówienie treści – bo przedstawione na kolejnych stronach scenki z jednej strony prezentują sytuacje nieodbiegające od zwyczajnych, powszechnych doświadczeń, z drugiej – są ciekawe i dynamiczne (choćby dlatego, że na każdej z nich występuje kilku bohaterów, podejmujących różne działania).

Można tym wszystkim zaletom, edukacyjnym walorom, przejrzystości itd. poświęcić wiele miejsca. Ale zamiast tego chyba lepiej napisać o czytelnikach?

O dziewięciomiesięcznym malcu, który – choć na razie w milczeniu – z zaciekawieniem słucha kolejnych historyjek. I głośno śmieje się, gdy słyszy pukanie czy szczekanie psa.

O niespełna czterolatce, która traktuje książki o Puciu jak elementarze – chętnie wybiera je na wspólną lekturę z rodzicami, ale też przegląda samodzielnie, z łatwością odczytując onomatopeiczne dźwięki. A do tego często do nich nawiązuje (np. po kąpieli: mamo, pamiętasz, jak robił Pucio, gdy padał deszcz? Brrr!)

I pięciolatce, która po dwukrotnej lekturze, mówi tekst z pamięci.

Krótko mówiąc, podobnie jak mucha, z którą na luzie ćwiczymy buzie, tak i Pucio błyskawicznie zyskuje sympatię najmłodszych. I uznanie ich rodziców.

Karolina Mucha

Opinie

  1. Julkac

    Pucio to nasz hit,uwielbia Go dwu i czterolatka a siedmiolatak już może mnie wyręczać i czasami czyta siostrom jak pies siusia,Bobo płacze a kot śpi i Misia śpi i księżyc śpi…uwielbiamy

  2. ds

    ksiazka ma problem z realnoscia…w dzien powszedni rodzina zdazyla zjesc razem sniadanie, dzieci byly w przedszkolu, sklepie, bylo przyjecie urodzinowe i poszli na basen…Pucio i czas z gumy…

  3. Magdalena Ścibor

    Pucio to nie tylko przyjaciel moich dzieci. To już członek rodziny. Moi synowie (wiek 3 i 1,5 ) uwielbiają jego przygody, znają każdego bohatera, cieszą się i smucą wraz z nimi. A ja lubię tę książki za odkrycie wspólnego opowiadania, za uświadomienie jak wiele moje dzieci rozumieją, wiedzą bez umiejętności samodzielnego czytania, za emocje, o których mówić uczę moich synów, za rozwój mowy u nich, który przychodzi bardzo wolno. Dziękuję Ci Pucio!

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.