Opis
Jedna z pierwszych samodzielnie przeczytanych przeze mnie książek to na pewno któraś z książeczek z serii „Poczytaj mi, mamo”. Z głębin pamięci wypływa wieloryb na okładce, więc mógłby to być Brzechwa, „Pan Maluśkiewicz i wieloryb”. Oraz niesprecyzowana zielona księga (pozbawiona obwoluty, płócienna okładka) zawierająca baśnie narodów słowiańskich.
Gdybym mógł podróżować w czasie, wybrałabym się zdecydowanie w przyszłość. Pasjonują mnie próby podboju kosmosu (szumne słowo, w rzeczywistości ledwie wystawiliśmy nos za płot), loty załogowe, ale i badania za pomocą automatycznych sond i teleskopów. Bardzo chciałbym zobaczyć naszą cywilizację latającą daleko, poznającą światy przy innych gwiazdach. Czy to będą jeszcze ludzie, z którymi umiałbym się jakoś porozumieć? Nie wiem. I właśnie dlatego chciałbym się o tym przekonać.
Gdyby pewnego dnia literaccy bohaterowie ożyli, najchętniej spotkałbym … po długim namyśle, rodzinę Muminków i ich przyjaciół. Nie brakuje w ich życiu przygód, odrobiny szaleństwa, szczypty strachu, jednak wszystko zawsze kończy się szczęśliwie. Poza tym, chociaż to skandynawskie trolle, są tak po ludzku mądre – a mądrego zawsze miło spotkać. O ludziach nie zawsze można to powiedzieć. Wybór rezerwowy: Ged z Czarnoksiężnika z Archipelagu.
Gdybym nie tworzył książek dla dzieci, byłbym nauczycielem? Lubię historię, lubię dzieci. Może stawiałbym szóstki albo jedynki w jakiejś szkole? Albo został archeologiem i odkrywał pozostałości po jakiejś ważnej a wciąż słabo poznanej kulturze?
W życiu ważne są zasady. Warto je mieć i trzeba się ich trzymać.
Chciałbym zmienić świat na lepszy, jednak rzecz jest tak skomplikowana, że lepiej, iż nie mam takiej możliwości, bo ból głowy niechybny. Bo co dla jednego dobre, drugiemu zaszkodzi, i bądź tu mądry, człowieku!
Nie znoszę ludzi, którym sprawia przyjemność robienie krzywdy innym. Najgorszy, niestety powszechny rodzaj ludzi.
Inspiruje mnie właściwie wszystko, świat, który mnie otacza, lektury, rozmowy z ludźmi małymi i dużymi, a nawet widok motyla zrywającego się do lotu z gałązki, na której przysiadł.
Mój mistrz to Ursula Le Guin. Pisarka, która niezależnie co pisała: sf, fantasy, powieści dla dzieci czy zupełnie pozbawione fantastyki opowieści dla dorosłych, umiała nadać im taki głęboko humanistyczny ton i przekaz, że jeśli komukolwiek zazdroszczę wiedzy i umiejętności, to właśnie jej. I z pewnością mogę powiedzieć, że jest moją Mistrzynią.
Wymarzony urlop spędziłbym w Pieninach. To miejsce, które ostatnio kocham miłością najszczerszą.
Najważniejsze książki:
Inne okręty, Runa 2003
Miłek z Czarnego Lasu, Powergrahp 2007
Czapka Holmesa, Akapit Press 2009
Krew nie woda, W.A.B 2015
Być jak Ignacy, Rebis 2016