Snów kolorowych, placu budowy

Autor: Sherri Duskey Rinker
Ilustrator: Tom Lichtenheld
Tłumacz: Joanna Wajs
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2014
Liczba stron: 32
ISBN: 978-83-10-12651-1

Opis

W wielu domach to najtrudniejszy moment dnia. Zmęczenie daje już o sobie znać, ale spragnieni wrażeń odkrywcy nie zamierzają poddać się mu bez walki. Wciąż rozpiera ich energia i nawet nie chcą słyszeć o pójściu do łóżek. Nic dziwnego, że domowa atmosfera robi się gorąca, nerwowa, a już z całą pewnością daleko jej do zalecanego w poradnikach spokoju…

Na szczęście jest na to sposób! Pomocy można szukać (chciałoby się powiedzieć: jak zwykle) w książkach. Zwłaszcza, gdy na rynku pojawiają się takie perełki jak publikacja Sherri Duskey Rinker i Toma Lichtenhelda. Powstała dzięki ich współpracy książka zwraca uwagę już samą okładką – tchnącą spokojem, przyciągającą wzrok swą stonowaną, ograniczoną właściwie do trzech barw kolorystyką – oraz tematyką. Jak tu przejść obojętnie wobec koparki z uśmiechem kołyszącej księżyc? Jak nie ulec tak ciekawemu tytułowi? Bez wątpienia książeczka Snów kolorowych, placu budowy ma szansę zyskać sympatię małych budowniczych i ich rodziców już przy okazji pierwszego spotkania. Co więcej, na dalszym poznaniu jeszcze zyskuje.

Umiejętność dostrzeżenia dziecięcych fascynacji oraz wyjścia im naprzeciw, to nie jedyne zalety publikacji. Warto docenić przejrzysty układ treści, pewną powtarzalność, dzięki której czytelnicy najpierw zaznajamiają się z zadaniami wykonywanymi przez daną maszynę (np. koparka zgarnia niestrudzenie/ olbrzymią łyżką żwir, piach, ziemię), by następnie towarzyszyć jej w układaniu się do snu. Krótki, rymowany tekst zdecydowanie bardziej wycisza niż pobudza wyobraźnię, pomagając przy tym oderwać myśli od intensywnych wrażeń dnia. Przekonuje również, że każdy – nawet zapracowany dźwig samochodowy – potrzebuje odpoczynku, a sen to naturalny element dnia.

Oczywiście ze względu na swój przewodni temat oraz specyficznych bohaterów, publikacja Rinker i Lichtenhelda jest skierowana do odbiorców o bardzo konkretnych zainteresowaniach. Może i ma szansę przypaść do gustu także tym, którzy dotychczas nawet nie słyszeli o spychaczu czy betoniarce (i mieliby kłopot z odróżnieniem buldożera od wywrotki), jednak o wiele bardziej spodoba się dzieciom, dla których plac budowy to niemal kraina marzeń, najciekawsze miejsce na świecie. Ich z pewnością nie zniechęcą nawet takie niełatwe słowa i wyrażenia jak hałaśliwi siłacze z metalu, wysięgnik, mozolą się czy żelazne mięśnie. A kto wie, być może dzięki nim usypiająca siła książki jeszcze wzrośnie?

Właśnie dla magicznej mocy wyciszania warto ponieść tę niemałą inwestycję (książka kosztuje prawie 30 zł). Snów kolorowych, placu budowy to nie tylko starannie wydana publikacja, ale też – być może – gwarancja przyjemnych, bezstresowych wieczorów. Bo przecież trudno nie ulec sile takich argumentów:

Lecz zmierzch zapada, więc koniec zabawy.
Poczekać muszą nawet ważne sprawy.
Wszyscy ziewają, wkrótce sen ich zmorzy,
Do łóżek zatem trzeba się położyć,
W poduszkach zagłębić coraz cięższe głowy,
By jutro nie drzemać na placu budowy!

Karolina Mucha

Opinie

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Napisz pierwszą opinię o „Snów kolorowych, placu budowy”

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.