Dla kogo jesteś?
Niełatwo mieć rodzeństwo.
Ale trudniej go nie mieć.
Dorośli, nawet najukochańsi, żyją przecież zupełnie inaczej niż dzieci. Mierzą się ze swoimi problemami, zmagają z codziennymi obowiązkami, na większość spraw patrząc przez mikroskop „życiowego doświadczenia”. O ileż radośniej przebywać z tymi, którzy również cierpią na głód przygody, a do wyzwań podchodzą z świeżością żółtodzioba! Tylko co jeśli we własnym domu takich towarzyszy nie ma i nie będzie?
Najnowsza książka Emilii Kiereś pozostawia czytelników w kręgu bohaterów znanych ze Srebrnego dzwoneczka i Złotej gwiazdki, tym razem na pierwszy plan wysuwając kuzynkę Marysi i Antka – Tereskę. A jej trudności i smutki znacząco różnią się od tych, z jakimi borykali się „poprzednicy”. Oni – oczekiwali młodszego rodzeństwa, ona – marzy o siostrze lub bracie, ale już wie, że nigdy nie będzie ich miała. Czy to znaczy, że w jej rodzinie jest za mało miłości? I czy Tereska już na zawsze pozostanie łódeczką, samotnie dryfującą po wielkiej tafli jeziora?
Delikatność, wrażliwość, mądrość, ciepło – to cechy, które pozwoliły autorce stworzyć książkę niosącą otuchę i uśmiech. I to nie tylko najmłodszym. Przecież są też starsi, którzy marzą, by ich dom wypełnił niepowtarzalny tupot dziecięcych stóp. Najlepiej wielu. A jeśli to niemożliwe? Warto zmierzyć się z pytaniami: jedno dziecko – to „tylko” czy „aż”? Ważniejsze jest kogo się MA czy to dla kogo się JEST?
Można zarzucić poznańskiej pisarce, że sporo w jej twórczości sielanki i idealizmu. Tylko że…właśnie dzięki temu ci, którzy nie zaznają ich na co dzień, mogą się ogrzać chociaż w cieple tego literacko-domowego ogniska. Znam takich, co nie zaznawszy szczęścia i poczucia bezpieczeństwa w dzieciństwie, budowali swą wizję rodziny na Jeżycjadzie. Po lekturze Miedzianego listka jestem przekonana, że Emilia Kiereś niesie tę nadzieję na miłość i dobro dalej, do kolejnych pokoleń.
I właśnie w ten cichy, skromny, niekomercyjny sposób – zmienia świat.
Książka jest objęta naszym patronatem!
Mogą Cię również zainteresować:
Bajkowe lulanki
Wszystkie obowiązki już za nami, lekcje (u starszych) odrobione, zabawki posprzątane, zęby i garnki umyte, zostawiamy problemy, przykrywamy kołderką, przytulamy się i … czytamy! Jaka powinna być książka idealna na wieczorne wspólne lektury?
Łowiąc dobro
Miłe to doświadczenie zastać swą niespełna siedmioletnią córkę czytającą młodszemu kuzynowi ballady Mickiewicza. Choć uczciwie przyznaję – podsuwanie jej poezji z wyższej półki to nie moja inicjatywa. Po raz kolejny inspirację zawdzięczamy Emilii Kiereś. Niekryjąca swej sympatii do narodowego wieszcza autorka sięgnęła po jeden z jego najsłynniejszych utworów – ten, który kolejne pokolenia omawiają naWięcej oŁowiąc dobro[…]
Rwący nurt dorastania
Małe źródełko. Czyste. Niewinne. Nieskalane. Gdy kończy swój bieg, staje się częścią morza. Ogromnego. Głębokiego. Trudnego do objęcia wzrokiem. A po drodze?
Ocalić brata. Odnaleźć siebie
Jak odmienić pełne goryczy i złości serce? Co zrobić, by młodzieńczy bunt i brawura zostały zastąpione przez odpowiedzialność, braterstwo, szlachetność? W swej baśniowej, prasłowiańskiej opowieści Emilia Kiereś wskazuje rozwiązanie – jedną z możliwych dróg. Ale nie jest to szlak krótki czy prosty. Prowadzi przez samotność. Poczucie bezradności. Zniewolenie. Wyrzuty sumienia. Tak jak droga jednego zWięcej oOcalić brata. Odnaleźć siebie[…]