Współczesne Alicje?
Lubię takie połączenie. Realizm postaci, zwyczajność ich świata plus zaskakujące, fantastyczne wydarzenia.
Książka Agnieszki Grzelak wciągnęła mnie trochę tak, jak tytułowy gobelin z zamkiem w tle pochłonął bohaterki. Miranda, Alina oraz jej córki – Iza i Justyna – nagle, zupełnie nieoczekiwanie trafiły do krainy rodem z sennych koszmarów. Na łąkę pozbawioną zapachów i dźwięków, otaczającą tajemniczy zamek. Znalazły się w gobelinie (sic!), zupełnie nie znając drogi wyjścia.
Podczas swej wędrówki po tkaninie doświadczały też zdarzeń miłych, zabawnych, wzruszających. Przede wszystkim jednak mierzyły się z zagadkową, mroczną sytuacją, która – jak to często bywa – stanowiła sprawdzian ich relacji. Czy barwna, wesoła, trochę szalona Miranda wciąż pozostanie taka w oczach swej bliźniaczki i siostrzenic? Czy Alina zrozumie, że tylko we własnej ocenie była zawsze „tą gorszą” (bo nudniejszą i ułożoną)?
Gobelin z zamkiem w tle zaskakuje, momentami nawet fascynuje. Akcja jest nieprzewidywalna, bohaterowie – zwłaszcza ci zamieszkujący gobelin – charakterystyczni i niesztampowi. Całość nasuwa trochę skojarzenia z Alicją w Krainie Czarów (o czym wspominają zresztą same siostry). Na szczęście tutaj poszczególne zdarzenia łączy szersza nić logiki, a występujące postacie więcej mają wspólnego z realnie żyjącymi ludźmi, nawet jeśli nie wszystkie ich reakcje i emocje są w pełni zrozumiałe.
Powieść Agnieszki Grzelak to z pewnością przyjemna “inspiracja na wakacje”.
Mogą Cię również zainteresować:
On sobie w życiu poradzi – mówią o chłopcu, przepychającym się na zjeżdżalni bez kolejki. Nie da sobie w kaszę dmuchać – stwierdzają, obserwując dziecko wygrywające batalię o zabawkę w piaskownicy. Jaka ona zaradna! – chwalą dziewczynkę walczącą o podniesienie stopni na koniec roku. A jaką dumą napawa rodzinę wygrana w zawodach, najlepiej napisany sprawdzian,Więcej oUniwersytet Wszystko Moje[…] Czasem trudno jest zrozumieć drugiego człowieka. A co dopiero znaleźć przyjaciela! Wiemy o tym my, dorośli, ale skąd dziecko miałoby mieć tę świadomość? Stąd zadręcza się pytaniami: “Dlaczego skoro ja chce się z kimś bawić – ta druga osoba nie chce? Czemu nie podziela mojej ochoty na zrobienie danej rzeczy?” Niewidomy. Niepełnosprawny. Potrzebujący pomocy. Kaleka. Czy taki właśnie jest Kamil? Dla wielu – tak. Zwłaszcza, jeśli dostrzegają tylko jego wyglądające nietypowo oczy. I nie potrafią (nie chcą? Nie mają czasu?) spojrzeć ponad oczywisty stereotyp. Jestem zdania, że mimo tak wielkiej obfitości klasycznych baśni i legend świetnie, że powstają współczesne dzieła w tych gatunkach. Takie, które pokazują walkę dobra ze złem, wędrówkę i przemianę bohatera, przenikanie się magii i życia rzeczywistego, szczęśliwe zakończenie, w którym dobrzy zostają nagrodzeni, a źli ukarani. Gdzie reguły są jasne i czytelne, a sympatia czytelnikaWięcej oWszyscy potrzebujemy opowieści[…] Dorośli mają swoje poradniki z dziedziny “jak żyć”. Ten temat nie mógł ominąć literatury dziecięcej. I chociaż nie przyjmuje takiej samej formy przekazu, świetnie (a może nawet niejednokrotnie lepiej, bo prościej niż w przypadku publikacji dla dorosłych) pokazuje, co w życiu jest ważne i jak radzić sobie z codziennością. O tym mówi książka Roksany JędrzejewskiejWięcej oCzy warto być praktycznym, czyli mały poradnik głaskania kota[…]Uniwersytet Wszystko Moje
Jak znaleźć przyjaciela?
Dla tych, którzy chcą dostrzec więcej
Wszyscy potrzebujemy opowieści
Czy warto być praktycznym, czyli mały poradnik głaskania kota