Po co ten galop?
Krótka, przewrotna historia o trudach codzienności.
Mama, która cały czas gdzieś się spieszy. A i tak ciągle się zdarza, że gdzieś nie zdąży. A po całym dniu takiej gonitwy jest bardzo zmęczona, nie ma czasu, by rozmawiać z dziećmi i myśli tylko, co zrobić, by biegać jeszcze szybciej?
Pewnego dnia budzi się jako… koń. I teraz już wszędzie jest na czas, bo może pędzić galopem przez miasto. Ale czy to na pewno dobra zmiana? Teraz nie może niestety niektórych rzeczy robić z dziećmi… Jak to wszystko się skończy? Oczywiście dobrze, z morałem, że żadna przesada nie jest dobra.
Książka stanowi świetny wstęp do rozmów z dzieckiem. Opowieść z pewnością może pokazać mu, że rodzice mają wiele obowiązków, może trochę uwrażliwić je, skłonić do pomocy (lub tylko lepszego wykonywania swoich zadań codziennych, by ten “galop” był ciut łatwiejszy).
Z pewnością ta historia jest adresowana także do dorosłych. W końcu to my rodzice dajemy się złapać w pułapkę nieustannej codziennej pogoni, pakowania kalendarza wydarzeniami do granic możliwości. A potem się okazuje, że wieczorem zamiast pobyć z dziećmi, wreszcie na spokojnie porozmawiać – padamy ze zmęczenia.
Świetnym uzupełnieniem tekstu są ilustracje autorki. Oddają klimat opowieści. Bardzo dynamiczne, na obrazkach dużo się dzieje – można przy czytaniu zatrzymać się na dłużej i wyszukiwać z dzieckiem rozmaite szczegóły. Są także bardzo śmieszne.
Może zainteresują Cię również:
Czas to… kwiat
Czas postrzega się sercem. Bo jak macie oczy, żeby widzieć światło i uszy, żeby słyszeć dźwięki, tak macie również serce, żeby postrzegać nim czas. (Mistrz Hora) Szare ulice, pełne zabieganych ludzi. Wielkie betonowe bloki z setkami jednakowych mieszkań. Bary szybkiej obsługi, do których wpada się tylko na chwilę, by przełknąć coś niemal na stojąco. Żłobki iWięcej oCzas to… kwiat[…]