Dundzia, Panek i przjaciele

Autor: Grażyna Strumiłło-Miłosz
Ilustrator: Agnieszka Kuglasz
Wydawnictwo: Dreams
Miejsce i rok wydania: Rzeszów 2011
Liczba stron: 104
ISBN: 978-83-932877-2-7

Opis

Dom, w którym roi się od zwierzaków (i to niekoniecznie uznawanych za domowe), musi być szczęśliwym miejscem.

Spójrzcie: suka wyżła karmi małą dziką świnkę, bocian wykluwa się pod indyczką, kotek i piesek sypiają pod skrzydłem bociana, a kawka zaprzyjaźnia się z wiewiórką. Wszystkie zgodnie koegzystują, znają swoje miejsce i sposób odpowiedniego zachowania (no dobrze, czasem trzeba kogoś upomnieć dziobem albo pazurem).

Tata Ani i Jędrka jest weterynarzem. Wie, jak pomóc dzikim zwierzętom, które zostały osierocone lub ranne. Dla niego liczy się życie każdej istoty i walczy o nie z całych sił. Dzieciom przekazuje nie tylko wiedzę o opiece (np. czym i jak nakarmić maleństwo), ale przede wszystkim poszanowanie dla naszych „braci mniejszych” oraz ich naturalnych skłonności. Pacjenci, gdy tylko podrosną lub wydobrzeją, zachęcani są do zachowań zgodnych z ich gatunkiem. Nigdy nie pełnią roli żywych maskotek – raczej są przyjaciółmi, dzięki którym dzieci uczą się odpowiedzialności i obowiązkowości (muszą pilnować, żeby pupile nie wyrządziły nikomu krzywdy, a małemu bociankowi trzeba szukać dżdżownic w ogródku).

Równocześnie zwierząt nie traktuje się tutaj z przesadą – w domowej hierarchii mają swoją określoną pozycję i np. mama nie zgadza się, by mały kotek spał w łóżku.

Autorka nie zapomina także o jednoznacznym potępieniu męczenia zwierząt.

Dundzia, Panek i przyjaciele po raz kolejny skłania do zmierzenia się z pytaniem: czy warto sięgać po lektury sprzed 30 lat, gdy wokół tyle nowości? Na szczęście opowieść Grażyny Strumiłło-Miłosz stanowi jeszcze jeden dowód na to, że niektóre książki dla dzieci się nie starzeją i wychowane na tabletach pociechy wcale nie ziewają słuchając takich tekstów. Znajdziecie tutaj wiele ciekawych przygód, bywa groźnie i strasznie, bywa też śmiesznie. Niektóre sceny mogą wydać się nieco brutalne (wilk zagryza zająca) pamiętajmy jednak, że jeśli chodzi o dziką przyrodę, nie jest to nic dziwnego. A myślę, że maluchy wychowane w miastach, które myślą, że mleko pochodzi z kartonu, mogą dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy także o zwykłych czworonogich, rogatych i pierzastych mieszkańcach gospodarstwa rolnego.

W pewnych momentach opisy zachowań zwierząt sprawiają wrażenie mało prawdopodobnych, jednak w przypadku fikcji literackiej jest to przecież dozwolone, tak samo jak antropomorfizacja (rozmowy przedstawicieli fauny).

Najważniejsze jest przesłanie o tym, jak różne stworzenia tworzą szczęśliwą wielką rodzinę, która dba o siebie wzajemnie, stoi za sobą murem i broni się przed niebezpieczeństwem z zewnątrz.

Hanna Pietrzak-Trzcińska

Opinie

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Napisz pierwszą opinię o „Dundzia, Panek i przjaciele”

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.