Kocią bandą na żyrandol!

Kocią bandą na żyrandol!


Współczesna poezja dla dzieci bywa mocno niedoceniana.

Wielu dorosłych czytaczy za niedoścignione wzory uznaje Brzechwę czy Tuwima i po dzieła innych autorów nawet nie sięga. Zwłaszcza, że z wierszami to różnie bywa – często skrywa się w nich więcej niuansów niż w prozie, a w zaledwie paru linijkach mieści się sporo niejednoznacznej treści. Do tego zdania bywają złożone i naszpikowane środkami stylistycznymi…

Tymczasem naprawdę warto czytać wiersze!

Po co?

By kształtować uważnych słuchaczy, by przyzwyczajać ich do wychwytywania złożonych treści, inspirować do rozmyślań, rozsmakowywać w pięknie ojczystego języka, rozwijać poczucie rytmu (o ile sięgamy po rytmiczne teksty oczywiście), zachęcać do szybowania na skrzydkładch wyobraźni – i to wysoko ponad ograniczeniami realności. I jeszcze – łechtać ich poczucie humoru.

Te wszystkie umiejętności pielęgnuje w małych słuchaczach Agnieszka Frączek. Autorka, o której możemy przeczytać, że jest doktorem habilitowanym językoznawstwa, germanistą i leksykografem. Na szczęście ani wykształcenie, ani ogromna wiedza, ani poważnie brzmiące tytuły nie uciszyły jej fantazji i poczucia humoru. Poniżej trzy dowody – wszystkie wydane w serii Poduszkowce.

 

Po pierwsze, BezNudna wyspa

 

 

Powiedzieć, że nie ma tu nudy – to mało. Jest zabawnie, wesoło, radośnie. Uśmiech wywołują i krótkie rymowane teksty, i ciepłe, pogodne ilustracje. I pies, który cap! Koc w kości/ i już w aucie nam się mości. I piękna Bella, co od kiedy jest w sosie,/ to jest jednocześnie zupełnie nie w sosie. Widać wyraźnie, że balansowanie na granicy dosłowności i niedosłowności sprawia autorce nie lada frajdę. I dlatego z taką lekkością opowiada o serze, który się topił (i został serkiem topionym) czy jajkach, które sąsiad sadzi w ogródku. I o ubraniach, z których bez nici – nici. I o praprzodku, co kurz ma w nosie. A na koniec – jeszcze gratka! Wiersze-usypianki, po których łagodnie, jak po bajecznym moście, można przejść do krainy snów.

 

Po drugie, Nibybór

 

 

Czy trzeba wybrać się na wieś lub zostać leśnym tropicielem, by móc bliżej poznawać zwyczaje zwierząt? A skąd! Wystarczy uważnie rozejrzeć się wokół. I posłuchać! Kto głośno wybzykuje swoje pretensje? Kto kocią bandą wskakuje na żyrandol? O czym dyskutują sroki? Czemu szczury nie budzą zachwytu, a wrona w drzewa zieleni (…)/ się ze złości jak szampon pieni? I kto tak naprawdę mieszka pod miastem?

Chociaż każdy z wierszy stanowi odrębny utwór, równocześnie sporo jest między nimi wzajemnych powiązań, dzięki czemu zarówno tekstowo, jak i ilustracyjnie, wszystkie tworzą pewną całość. Jak gdybyśmy wszystkie opisane zwierzaki podglądali w czasie jednego spaceru. Po tej lekturze chyba inaczej spojrzymy na nasze nibybory.

Po trzecie, Banialuki do zabawy i nauki

 

 

Wiersze – tak, jak i wyrazy, o których opowiadają – są (według słów autorki) psotne, rozbrykane i nie całkiem poważne. Prócz tytułowych banialuków, mamy tu wszak kociokwik, widzimisię, dyrdymałki, bambuko, miszmasz, pantałyk… Właściwie wszystkie zebrane w książce teksty stanowią znakomity wstęp do językoznawstwa (przynajmniej według mojej amatorskiej oceny). Zachęcają do uważnego przyglądania się słowom, badania ich budowy, stawiania pytań o źródła. I w ogóle postrzegania języka jako przedmiotu refleksji, a nie tylko zastanego, sztywnego elementu naszej codzienności.

Do tego bardzo mocno, efektywnie (i jakże efektownie!) wzbogacają nie tylko dziecięcy zasób słów.

 

Jak Pani Agnieszka opowiada o trudnych i zabawnych słowach (oraz wielu innych rzeczach), można posłuchać tutaj:

 

 

Może zainteresują Cię również:

Kudłaty niedźwiedź na tropie 😉

Konkurs Literacki im. Astrid Lindgren darzę dużym zaufanie. Przyznawane w jego ramach nagrody to gwarancja jakości. Dlatego z ogromną radością i zaciekawieniem czekałam na pubikacje tegorocznych laureatów. Te przeznaczone dla czytelników w wieku od 0 do 6 lat, „testowałam” wspólnie ze swoimi dziećmi. I?

0 komentarzy

Jaka jest Twoja supermoc?

Joanna Wachowiak, jedna z cenionych przeze mnie autorek książek dla młodych czytelników, ma przynajmniej dwie supermoce: bogatą wyobraźnię i talent literacki. Dzięki temu tworzone przez nią książki mogą służyć pielęgnowaniu i rozsiewaniu wartości, które czynią świat lepszym, bardziej przyjaznym, piękniejszym miejscem.

0 komentarzy

Myślisz, że tak ci źle?!

Życie bywa czasami TAKIE nie fair. Jesteś właśnie zajęty dokuczaniem siostrze, graniem na konsoli albo komputerze, a tu wpada mama i każe ci coś zrobić koło domu. Obowiązki domowe? NO NAPRAWDĘ? Nie widzisz, mamo, że jestem POTWORNIE ZAJĘTY? Wiesz, bąki się same nie pozbijają! Lecz ona z jakiegoś powodu nie słucha i musisz spędzić DOSŁOWNIEWięcej oMyślisz, że tak ci źle?![…]

0 komentarzy

Zdjęcie główne: Pixabay.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.