Mała Historia?
Upływa szybko życie, jak potok płynie czas.
Za rok, za dzień, za chwilę razem nie będzie nas.
Jak pokonać przemijanie? I czy to w ogóle możliwe?
W sensie fizycznym – oczywiście nie. Próby zatrzymywania gasnącej urody czy wysiłek, by utrzymać ciało w dobrym zdrowiu i kondycji przynoszą pewne rezultaty, ale zazwyczaj – chwilowe.
Ci, którzy wiele dziesięcioleci życia mają już za sobą, dobrze wiedzą, jak krótko trwa pamięć o człowieku. Nawet ten bardzo kochany, jeśli nie zdobył miana bohatera historycznego, jest przechowywany we wspomnieniach jednego – dwóch pokoleń. Potem znika. Czasem jego ślady (jak wybudowany dom, namalowany obraz, własnoręcznie wykonany stół, posadzone drzewo, fotografia itd.) pozostają dłużej, ale stopniowo i one stają się anonimowe.
Jak pokonać przemijanie?
Najprościej – dbając o pamięć. Odświeżając ją, poświęcając jej czas, uwagę, swoją pracę.
Tak właśnie czynią osoby zajmujące się historią mówioną – próbując ocalić to, co choć wydarzyło się niedawno, lada moment może zniknąć w mroku niepamięci. Nieopisane w szkolnych podręcznikach, nieprzedstawione w produkcjach kinowych, zwyczajne życie.
Choć oczywiście życie nie bywa zwyczajne. Może mało spektakularne, widowiskowe, ale przecież zawsze pozostaje niepowtarzalne. Tak jak historia Danuty Kominiak – urodzonej we Lwowie wnuczki Teodora Kysiaka, założyciela firmy dekoracyjnej. Dziewczynki, której dzieciństwo upływało pomiędzy domem rodzinnym (z maglem i wiszącymi na ścianach cygańskimi misami cynowymi) a domem dziadków (gdzie babcia puszczała grającą patriotyczne pieśni pozytywkę, a dzieci urządzały przedstawienia w pokoju bilardowym). Lwowianki noszącej szkolny mundurek i dwa warkocze, a wakacje spędzającej na beztroskich zabawach w Janowie. Uczennicy, której naukę przerwała wojna – ambitne plany zastępując mroźnymi realiami syberyjskich lasów.
Danusia ze Lwowa to pierwsza z planowanej serii książek Historia Mówiona Dzieciom, wydana przez Dom Spotkań z Historią. Nieprzeładowana treścią, bogato zilustrowana, stanowi zaproszenie do poznawania mniej spektakularnego oblicza przeszłości – historii życia codziennego i losów „zwykłych” ludzi. Z jednej strony nie ma w niej elementów fantastycznych czy magicznych bohaterów, z drugiej… ogromnie pobudza wyobraźnię. Zarówno egzotycznością tych „dawnych” czasów, jak i refleksją nad naszą własną przemijalnością.
Mogą Cię również zainteresować:
Mówią, że starość się Panu Bogu nie udała. Ale czy na pewno? Bez wątpienia: łatwa nie jest. Czasem trudno zliczyć gnębiące ciało choroby. Słabość krępuje ruchy. Pamięć szwankuje. Wciąż trzeba żegnać kolejnych przyjaciół. Po co to wszystko? Wydawnictwo Literatura. Łódź 2018. Wydanie V. Wydanie piąte?! W ciągu zaledwie sześciu lat? Ci, którzy oczekują lekkiej i wesołej opowiastki o zabawnym niedźwiadku, będą rozczarowani. Eliza Piotrowska – jak zwykle – nie poprzestaje bowiem na powierzchownej warstwie zdarzeń. Schodzi kilka warstw w głąb, dotyka spraw ważnych, z wyczuciem, ale zdecydowanie porusza trudne tematy.O starości
Jest taka historia…
Wojtek. W kilku słowach