Na luzie o ważnych sprawach

Na luzie o ważnych sprawach


Nie idę na wybory, bo za ładna/brzydka pogoda, imieniny cioci, impreza kolegi i ogólnie nie mam siły. Albo pójdę i coś tam zakreślę w ciemno, bo i tak nie mam pojęcia, o co chodzi.

Wielu ludzi w Polsce tak myśli i postępuje. Niestety, z badań wynika, że często ta postawa dotyczy młodych, którym przecież szczególnie powinno zależeć na tym, w jakim kraju będą żyć. A przecież już Perykles, ateński mąż stanu, powiedział:

“To że nie interesujesz się polityką nie oznacza, że polityka nie zainteresuje się tobą.”

Polityka przenika wszystkie dziedziny naszego życia. Przez wiele lat żyjąc w niedemokratycznym ustroju nie mieliśmy możliwości decydowania o kształcie państwa. Dlaczego więc teraz z tego przywileju nie korzystać? Ale jednak do tego potrzeba wiedzy oraz kultury politycznej. Obserwując aktualne spory naszym kraju nie mam wątpliwości, że zwłaszcza tej drugiej brakuje wybranym przez nas przedstawicielom. Czasem myślę, że cała nadzieja w młodych, w tym, że oni będą potrafili inaczej.

No dobrze, ale jakoś muszą się tego nauczyć. Tuż przed osiemnastką, zanim nabędą prawa wyborcze? A może zacząć trzeba dużo wcześniej? Jestem zdecydowanie zwolenniczką tej drugiej tezy. Dlatego podsunęłam swojemu synowi książkę Polityka. To, o czym dorośli ci nie mówią. To druga, po Ekonomii (z takim samym podtytułem) pozycja świetnego duetu Bogusia Janiszewskiego i ilustratora Maxa Skorwidera.

Już samo rozwinięcie tytułu sprawia, że czytelnicy, do których jest adresowana ta pozycja (czyli od 9 lat), z chęcią po nią sięgną. Który nastolatek nie chciałby w końcu dowiedzieć się, o czym mu dorośli nie mówią? Zwłaszcza, że kolejne rozszerzenie tytułu brzmi – bo często sami nie wiedzą Najważniejsze, że treść oraz nie mniej ważne, uzupełniające ją rysunki nie rozczarowują. Autorzy tłumaczą idee władzy, państwa, ustrojów politycznych (z dużym naciskiem na demokrację), poglądów obywateli oraz mechanizmy rządzenia w sposób zrozumiały, dowcipny, unikając podawania jedynie suchych faktów. Ilustracje świetnie uzupełniają tekst, jak na przykład ta:

 

Liczne przykłady i porównania wzięte wprost z życia pozwalają lepiej zrozumieć trudne pojęcia. I tak na przykład tyrania większości jest wtedy, gdy Ania nie może oglądać swojego ulubionego programu w telewizji, bo jej bracia wolą horrory. A autorytarny styl rządzenia prezentuje mama decydując, że na obiad będzie filet z kurczaka, podczas gdy dzieci chciałyby pizzę lub frytki.

Logiczny układ przedstawionych w książce treści oraz to, że nic pod względem merytorycznym zarzucić im nie można, powodują, że jest ona świetnym podręcznikiem wprowadzającym młodego czytelnika w dość skomplikowany świat polityki.

Moim ulubionym motywem przewijającym się przez książki duetu Janiszewski& Skorwider są Wielkie teorie (polityczne lub ekonomiczne) Bo&Maxa, z których śmieją się i dorośli i dzieci. Sami przyznacie, że nie można odmówić im trafności spostrzeżeń:

A i my, rodzice, możemy nauczyć się pewnych prawd życiowych:

“Głupimi łatwiej manipulować niż mądrymi” – powiedział ostatnio mój dziesięcioletni syn. Nie spuchłam z dumy, że to moja zasługa, bo akurat był świeżo po lekturze Polityki i pomyślałam – coś zrozumiał (nawet jeśli nie wszystko), coś zostało. Jest nadzieja.

Tylko, żeby to pokolenie było mądre, trzeba mu pomóc.

 

Polecamy także:

W poszukiwaniu pasji

Ucz się, ucz, popraw tę ocenę, znowu dwója, chcesz skończyć przy łopacie!? Nie masz żadnych obowiązków, a jeszcze przynosisz złe oceny! Wielu rodziców powtarza swoim dzieciom ten tekst aż do znudzenia. A gdyby tak zamiast tego gadania, które z rzadka przynosi spodziewane efekty, podsunąć dziecku odpowiednią lekturę? Na przykład taką, dzięki której zobaczy, że wartoWięcej oW poszukiwaniu pasji[…]

6 komentarzy

8 thoughts on “Na luzie o ważnych sprawach”

  1. Co prawda zupełnie nie moje klimaty, ale ta pozycja porusza bardzo ważny problem w naszym społeczeństwie. Myślę, że może to uświadomi kilka osób.

  2. To takie polskie nieinteresowanie się polityką jest w sumie ciekawym zjawiskiem, bo podczas edukacji mamy przecież WoS, a i na historii też są poruszane polityczne tematy. No i przede wszystkim spotkania rodzinne, podczas których każdy zna się na wszystkim i o tym rozmawia – zwłaszcza o polityce. Skąd więc ta ignorancja?

    1. Właśnie, dlatego myślę, że dzieci edukowane od małego w ciekawy, fajny sposób mają szansę być bardziej świadomymi dorosłymi.

  3. I jak ulał pasuje tu myśl, że naród, który mało czyta, mało wie, a skoro mało wie, to podejmuje złe decyzje: w domu, w pracy i przy urnach wyborczych…

    1. Niestety, a ponieważ demokracja zakłada udzielanie głosu każdemu, to jedynym wyjściem jest edukacja.

Skomentuj Hanna Pietrzak-Trzcińska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.