Podróż na wyspę szczęśliwą

Podróż na wyspę szczęśliwą


Którą z prawd życiowych, uważanych przeze mnie za najważniejsze, chciałabym przekazać swoim dzieciom?

Jeśli jesteś trochę inny – i tak jesteś wartościowy, bo w wyjątkowości tkwi siła.

Warto mieć marzenia i dążyć do ich realizacji – nawet jeśli musimy przełamać strach, niechęć do zmian czy przemodelować przyzwyczajenia.

Przyjaciele sprawiają, że łatwiej nam znosić życiowe trudności.

Kiedy pięknie się od siebie różnimy – jest ciekawiej.

Dzieci pewnie lepiej to zapamiętają nie kiedy będę wygłaszać matczyne kazania, lecz gdy myśli te zostaną wplecione w interesującą lekturę. Pełną przygód (wartka akcja trzyma momentami w wielkim napięciu), ciekawych bohaterów: sprytny szczur Radek, koza Dowoza – niby nierozgarnięta, a zadziwiająca swoim „chłopskim  rozumem”, zarozumiały struś Lucek, poczciwy osioł Pajda oraz oczywiście tytułowa postać – Tutu.

Świnka Tutu czuje się inna – bo jest w kropki. Pozostali mieszkańcy chlewika (prócz mamy) nie bardzo ją akceptują. Ale Tutu ma marzenie – chciałaby dostać się na Wyspę Świnek. Najpierw jednak trafia do Mini Zoo. Czy z pomocą wiernych przyjaciół oraz dzięki determinacji i odwadze uda się osiągnąć cel? Tak ciężko opuścić bliskich i to co znane. Warto uwierzyć obieżyświatowi – szczurowi Radkowi, gdy mówi: „Można mieć wielu przyjaciół. Można podróżować i poznawać nowych”?

Dziecko, które utożsami się z Tutu, zobaczy, że nawet jeśli czuje się trochę inne – to nie jest gorsze. I zawsze uda się znaleźć kogoś, kto je zaakceptuje. Dowie się, że w życiu ważne i konieczne są zmiany, czasem – opuszczenie tych, którzy są nam bliscy. Aby osiągnąć cel, niekiedy trzeba trochę pocierpieć i utrudzić się, ale jeśli na końcu czeka nas nagroda – warto.

Autorka wybierając na głównych bohaterów świnkę i szczura każe nam zmierzyć się z pewnymi stereotypami, jakie zazwyczaj dotyczą tych zwierzaków. Nie sposób nie polubić sympatycznej Tutu i rozgarniętego, bardzo przyjacielskiego Radka. A gdyby tak zastanowić się nad tym, jakie naprawdę są niektóre gatunki, a nie jaki ich obraz mamy wpojony? Będzie to też dobra lekcja dla młodego czytelnika, że nie wolno oceniać innych po pozorach.

Ta książka zachwyciła mnie wielokrotnie. Chyba nie umiem o niej wystarczająco dużo napisać. Jedno jest pewne – warto ją przeczytać wspólnie z dzieckiem. A nuż znajdziecie też coś dla siebie? W końcu
kto z nas nigdy nie wyruszył na poszukiwanie Swojej Wyspy? Kto jeszcze tam nie dotarł? Może warto spróbować, nawet jeśli droga daleka?

 

Mogą Cię również zainteresować:

7 niezwykłych podarunków na Dzień Dziecka

Niewtajemniczeni widzą tylko niewielki, prostokątny (rzadziej kwadratowy) przedmiot. Wiedzą, że dość powszechnie uznawany jest za rozwijający i wartościowy. Wybierając jeden spośród dziesiątków czy setek innych kierują się więc głównie przykuwającą wzrok kolorystyką albo rozpoznawalnością autora lub tytułu.

2 komentarze

Siedem wspaniałych opowieści

Może jestem staroświecka – ale lubię opowieści z morałem. Wszak w książkach szukamy nie tylko rozrywki czy ciekawej historii, ale też – wskazówek. Klasyczne baśnie prawie zawsze zawierały jakąś mądrość, która w atrakcyjny sposób była przekazywana czytelnikowi.

0 komentarzy

Od starożytnego Egiptu do… przedszkola. Wyjątkowe premiery

Nowości-Nie-Do-Przeoczenia. Tak nazwałabym je w skrócie. I chyba dłuższego wstępu nie trzeba?

0 komentarzy

Czy warto być praktycznym, czyli mały poradnik głaskania kota

Dorośli mają swoje poradniki z dziedziny “jak żyć”. Ten temat nie mógł ominąć literatury dziecięcej. I chociaż nie przyjmuje takiej samej formy przekazu, świetnie (a może nawet niejednokrotnie lepiej, bo prościej niż w przypadku publikacji dla dorosłych) pokazuje, co w życiu jest ważne i jak radzić sobie z codziennością. O tym mówi książka Roksany JędrzejewskiejWięcej oCzy warto być praktycznym, czyli mały poradnik głaskania kota[…]

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.