Pokonując horyzonty wyobraźni
Odważni, nieustraszeni, wytrwali.
A może przede wszystkim szaleni?
Jacy byli (i są) polscy podróżnicy?
Odpowiedzi warto poszukać w książce Andrzeja Fedorowicza. Opisując zapierające dech w piersiach wyprawy, kreśli on sylwetki kilkunastu niezwykłych postaci. Zdeterminowani, realizujący plany, o których innym nawet się nie śniło, przemierzali najdalsze lądy i najgłębsze oceany. Zdobywali szczyty i przestworza. Walczyli ze swoimi słabościami, trudnymi warunkami atmosferycznymi i przeciwnościami losu. Często na przekór, pod prąd i pod wiatr. W końcu jednak zwykle dopinali swego.
Choć cena była wysoka.
Czytając o tych, którzy potrafili uciec z niewoli (jak Maurycy Beniowski czy Rufin Piotrowski), pieszo lub konno wyprawiali się do Azji (jak Benedykt Polak w XIII w. i Ferdynand Ossendowski w XX), okrążali świat dookoła (Jerzy Jeliński samochodem,Władek Wagner żaglówką, a Leonikd Teliga – jachtem), zdobywali bieguny (Marek Kamiński) czy najwyższe szczyty (Krzysztof Wielicki, Leszek Cichy, Jerzy Kukuczka), trudno oprzeć się podziwowi i zadziwieniu równocześnie. Wszyscy przedstawieni w książce podróżnicy dokonywali czynów niezwykłych, jednak ich wyprawy wymagały pewnej szczypty szaleństwa, a przynajmniej – stłumienia głosu rozsądku. Właściwie zawsze oznaczały podjęcie ryzyka, porzucenie tego, co znane. Wiązały się z opuszczeniem bliskich i wyruszeniem w obcy świat, często – z narażeniem życia.
Dlatego ich decyzje niełatwo zrozumieć.
Ale ich przygody – fascynują i na długo zapadają w pamięć.
Zwłaszcza, jeśli opisane są w sposób umiejętny, przez autora potrafiącego szafować faktami tak, by – nie pomijając najistotniejszych – nie przytłaczać ich nadmiarem. Informacje o dokonaniach podróżników, w połączeniu z opisami trudności, które pokonywali w czasie swych wypraw i wplecionymi w tekst ciekawostkami czynią lekturę inspirującą. I to inspirującą na wielu płaszczyznach. Czytelnicy mogą czuć się zachęceni m.in. do:
- dalszego zgłębiania niezwykłych biografii,
- wyprawy do Afryki,
- zakupu jeepa, dwupłatowca lub jachtu,
- robienia prania podczas podróży samochodem,
- próby zostania monarchą Madagaskaru,
- ewentualnie: spełnienia własnych marzeń.
Karolina Mucha
PS Zapełniające kolejne strony ilustracje nie wszystkim młodym czytelnikom przypadają do gustu, jednak z pewnością nadają książce unikatowy charakter.
Mogą Cię również zainteresować:
W wakacje często chcemy po prostu odpocząć. Przeczytać coś lekkiego jak lody śmietankowe, jak nasionko dmuchawca, jak latawiec unoszący się nad plażą. Ale czy to oznacza, że każda książka, która zmusi nas do myślenia, będzie niedobra? Zaburzy nieskazitelny lazur nieba? Ja jednak lubię chmury – nawet te groźne i zwiastujące burzę. Zwłaszcza, że gdzieś tamWięcej oChmurne niebo i trochę błękitu[…] Jako rodzice na pewno zadajecie sobie pytanie spędzające sen z powiek – jak zagospodarować dzieciom wakacje? Nasza odpowiedź jest oczywiście jedna – z książką! Jak wiadomo, nawet te starsze dzieci, nie wymagające już teoretycznie opieki, zbytnio znudzone mogą wpadać na jakieś dziwne pomysły. A słyszeliście, by komuś coś się stało podczas czytania? 🙂 No właśnie.Więcej oWakacyjne czytanie[…] Miłe to doświadczenie zastać swą niespełna siedmioletnią córkę czytającą młodszemu kuzynowi ballady Mickiewicza. Choć uczciwie przyznaję – podsuwanie jej poezji z wyższej półki to nie moja inicjatywa. Po raz kolejny inspirację zawdzięczamy Emilii Kiereś. Niekryjąca swej sympatii do narodowego wieszcza autorka sięgnęła po jeden z jego najsłynniejszych utworów – ten, który kolejne pokolenia omawiają naWięcej oŁowiąc dobro[…] Katarzyna Ryrych lubi czynić swoimi bohaterami dzieci czy też młodych ludzi, którzy mają w życiu pod górkę. Tak jest z braćmi w O Stephenie Hawkingu, Czarnej Dziurze i Myszach Podpodłogowych – Stefan, unieruchomiony przez chorobę nie rusza się z łóżka, a wrażliwy Piotrek nie ma w związku z tym tak bezproblemowego dzieciństwa, jak jego koledzy.Więcej oNadejdą jasne dni[…]Chmurne niebo i trochę błękitu
Wakacyjne czytanie
Łowiąc dobro
Nadejdą jasne dni
Przeczytalam jednym tchem 🙂