Wielka księga przyjaźni

Wielka księga przyjaźni


Oczywiście wielbiciele ilustracji Emilii Dziubak (a do nich zespół Biblioteki Inspiracji się zalicza) i tak sięgną po kolejną pozycję tej zdolnej ilustratorki. Ale może wśród naszych czytelników są i tacy, których dopiero do tego trzeba zachęcić? Czym oprócz baśniowego klimatu obrazów, pełnych zabawnych szczegółów, nad którymi można spędzić upojne chwile i dobrze się bawić? Na przykład bardzo różną tematyką. Tym razem autorka na warsztat wzięła pojęcie przyjaźni.
Bohaterem jest kot Homer, który pewnego dnia stwierdza, że inni mieszkańcy jego domu go lekceważą i musi wyruszyć w świat w poszukiwaniu prawdziwego przyjaciela. Wraz z Homerem wędrujemy po kolejnych stronach, gdzie pokazane są rozmaite rodzaje związków jakie łączą gatunki występujące w przyrodzie. Pojawiają się przyjaciel opiekun (mrówki i mszyce), nieświadomy przyjaciel (różanka i małż), idealny (wiewiórka i orzechy) czy fałszywy (żabnica i ryba). I jeszcze kilka innych rodzajów więzów i ich przedstawiciele.

Mnóstwo ciekawych informacji, a wszystko to skonsultowane z dwoma biolożkami, możemy więc być pewni, że stanowią dobre źródło wiedzy. Jednocześnie w tych krótkich tekstach autorka prowadzi rozważania nad tym, jak powinna wyglądać prawdziwa przyjaźń? Czy przyjaciel powinien gwarantować nam poczucie bezpieczeństwa, czy możliwa jest przyjaźń jednostronna? Czy można być przyjacielem tylko wtedy, gdy jesteśmy drugiej stronie potrzebni? A czy tego rodzaju więzi mogą nas łączyć z sąsiadem lub współpracownikiem? To tylko niektóre kwestie poruszane w książce. Przyznacie chyba sami, że jak na pozycję przeznaczoną dla dzieci, to dość obfity materiał. Na koniec zostaliśmy uraczeni w żartobliwym testem, w którym możemy stwierdzić jakim typem przyjaciela sami jesteśmy.


To wszystko daje świetny materiał do rozmowy z dzieckiem na temat tego jak przyjaźń może, a jak nie powinna wyglądać. Możemy uczulić je na co może liczyć, czego wymagać oraz z czym absolutnie nie można się zgodzić. Bo przecież choć przyjaźń niekoniecznie musi oznaczać robienie wszystkiego razem, to jednak warto już najmłodszym wpajać, że ta prawdziwa zawsze powinna mieć pewne cechy.

Chociaż książka jest kartonowa i na pierwszy rzut oka przeznaczona dla maluchów myślę, że ze względu na ilość ciekawych informacji oraz trafnych spostrzeżeń spokojnie nada się też dla ciut starszych czytelników.

Mogą Cię również zainteresować:

Hedwiga i przyjaźń

Raczej nie można powiedzieć o Hedwidze, że to grzeczna dziewczynka. Jest jak większość dzieci – dopiero próbuje połapać się w tym co dobre, a co złe i większość przykazań testuje na własnej skórze.

2 komentarze

Dwie garści mikołajowych inspiracji – dla przedszkolaków

Niektórzy słyszą już dźwięk dzwonków sań. Inni coraz częściej rozmyślają o prawdziwym biskupie Miry. Jeszcze inni nerwowo zerkają w kalendarz. Zresztą, twórcy sklepowych wystaw i telewizyjnych reklam nie silą się na subtelności – intensywnie przypominają, że to już. Pora działać!

0 komentarzy

O Malince i Leonie

Moje dzieci polubiły ich od pierwszego przeczytania.

0 komentarzy

Niewiele słów

To nie będzie długi tekst. Bo żeby powiedzieć coś ważnego – nie zawsze trzeba użyć dużej ilości słów. W dziecięcych książkach zachwyca mnie umiejętność przekazania często głębokich treści i emocji za pomocą niekiedy kilku zdań. Oczywiście – nie każdy autor to potrafi. Z pewnością Benji Davies świetnie opanował sztukę „trafiania” w ten sposób do młodegoWięcej oNiewiele słów[…]

0 komentarzy

Jak znaleźć przyjaciela?

Czasem trudno jest zrozumieć drugiego człowieka. A co dopiero znaleźć przyjaciela! Wiemy o tym my, dorośli, ale skąd dziecko miałoby mieć tę świadomość? Stąd zadręcza się pytaniami: “Dlaczego skoro ja chce się z kimś bawić – ta druga osoba nie chce? Czemu nie podziela mojej ochoty na zrobienie danej rzeczy?”

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.