Czy można zawładnąć Słońcem?
Wystarczy otworzyć ją na dowolnej stronie. Albo choćby przyjrzeć się okładce. I już wiadomo – to książka stworzona przez artystki. Zapadająca w pamięć. Właściwie każda z zamieszczonych tu ilustracji to gotowy obraz – i to obraz, obok którego trudno przejść obojętnie.
A tekst?
Opowieść Lilii to właściwie baśń, choć – co raczej rzadkie w przypadku tego gatunku – przedstawiona w pierwszej osobie. To historia dziewczynki dorastającej pod pochmurnym, deszczowym niebem, zachowującej jedynie mgliste, odległe wspomnienie słońca. Dziewczynki spragnionej miłości i czułości, ale też odważnej i nieobojętnej. Dziewczynki, która uwolniła Strażniczkę Słońca.
Od czego?
Nie chciałabym zdradzać zbyt wiele. Bo w Strażniczce Słońca ważne jest stopniowe odkrywanie tajemnic. Trzeba dotrzeć do ostatniej strony, by w pełni docenić wartość jej przesłania, by się z nim oswoić. Autorka nie stroni bowiem od trudnych tematów (jak przysłaniające wszelkie światło strach i żałoba), ale pozostawia swym bohaterom przestrzeń do ich przepracowania i przemiany.
Opowieść Maji Lunde, jak wiele baśni, nie jest cukierkowa i pozbawiona mroku. Dlatego polecam ją starszym dzieciom, a przede wszystkim ich rodzicom – pragnącym chronić swe pociechy przed wszelkimi możliwymi zagrożeniami. Strażniczka Słońca przypomina, że każde działanie ma wielorakie konsekwencje, że nie jesteśmy wszechmocni, a przesadna ochrona stanowi czasem największe zagrożenie.
Ilustracje pochodzą ze strony: Wydawnictwo Literackie
Może zainteresują Cię również:
Wszystkie kolory świata
Czterdziestu twórców i twórczyń powołało do życia pięknie zilustrowane opowieści, których tematem przewodnim jest tolerancja. “Ta książka wzięła się z odruchu solidarności z dzieciakami, które znają smak szykan i wykluczenia z powodu swojej inności”. O tym, że różnorodność jest dobra i powinniśmy docenić bogactwo, jakie nam daje, pisarze mówią w różny sposób. Znajdziemy tutaj opowiadaniaWięcej oWszystkie kolory świata[…]
Za Rzeką Tęczową. Trakt ku dorosłości
Podczas lektury wszystko znikało. Mieszkanie, domowy gwar, zmęczenie, zmartwienia, czas. Pochylałam się nad książką, a gdy odrywałam od niej wzrok, zaskoczona odkrywałam, że minęły dwie – trzy godziny (oczywiście nocne). Byłam tylko tam: w kaplicy czuwania, w zajeździe Jikarvara, w Lesie Rozbójników, w klasztorze, na zamku Mistrinaut, w chacie Menauresa. Potem jeszcze na pokrytej lodemWięcej oZa Rzeką Tęczową. Trakt ku dorosłości[…]
Jeśli nie wygląd, to co? Brzydkie w kulturze piękna
Wyglądasz jak pasztet! Po takich słowach trudno zachować niezachwianą wiarę we własną urodę. A co dopiero, gdy mianem paszteta określa cię cała szkoła! Przyjemnie nie jest. Łatwo też nie. Ale po kilku latach można się właściwie przyzwyczaić. Tak przynajmniej uważa Mireille, która po raz trzeci została laureatką facebookowego plebiscytu na najbrzydszą dziewczynę w szkole. IWięcej oJeśli nie wygląd, to co? Brzydkie w kulturze piękna[…]
Czy masz odwagę tam popłynąć?
Wiadomo – inny nie znaczy gorszy. Łatwo powiedzieć. Ale jeśli ten inny bywa agresywny? Jeżeli wygląda inaczej? Mówi zupełnie niezrozumiałym językiem? Do tego wciąż się poci i niezbyt ładnie pachnie? Czy dopuścimy go do swojego świata? Być może nawet tak. Jeśli jako gość spróbuje nauczyć się choć kilku rządzących u nas reguł. Jeżeli to myWięcej oCzy masz odwagę tam popłynąć?[…]